Uroczyste otwarcie obiektu odbyło się w niedzielę, a w poniedziałek wprowadzono do niego zwierzęta.
- Cieszę się, że na terenie powiatu suwalskiego są tak dobrzy rolnicy, którzy nie boją się inwestować i dzięki temu pomnażają swój majątek - mówił starosta Szczepan Ołdakowski.
Nie tylko obora
To gospodarstwo pokoleniowe. Tadeusz Kłoczko przejął je od swoich rodziców. Teraz do pracy angażuje dorosłych synów. A zajęcia nie brakuje. Tym bardziej, że gospodarstwo wciąż się rozwija. Dziesięć lat temu rolnicy posiadali ok. 15 hektarów ziemi, dziś uprawiają około 100 hektarów gruntu - własnego i dzierżawionego. Od lat hodują bydło.
- Aktualnie mamy około 300 sztuk, z czego 70 krów dojnych - informuje Karol Kłoczko.
Zadbane i dlatego wydajne. W ciągu roku Kłoczko przekazują do mleczarni około 500 tysięcy litrów mleka. Myślą o zwiększeniu pogłowia, stąd decyzja o inwestycji.
- Zbudowaliśmy cały kompleks: garaż z warsztatem, pięć silosów na kiszonki oraz oborę
- precyzuje Karol Kłoczko.
Ta ostatnia jest najnowocześniejsza w naszym regionie. Duży, bo o powierzchni około 1800 mkw. budynek pomieści w sumie około 200 sztuk bydła. Obiekt jest wyposażony w najnowocześniejsze urządzenia. Znajduje się tam. m.in. karuzela do udoju. Zwierzęta wchodzą na specjalnie przygotowane stanowiska, gdzie wymiona są myte i masowane. Specjalne czujniki informują m.in. o tym, kiedy dojarka jest odłączona lub źle pracuje. Wówczas obserwujący proces dojenia operator urządzeń może w porę i skutecznie interweniować. On też decyduje o tym, jak szybko karuzela się obraca. Przedstawiciele firmy, która wyposażała budynek twierdzą, że na karuzeli w ciągu godziny można dokonać udoju około stu krów. Ta, która znajduje się w oborze państwa Kłoczko posiada 22 stanowiska i udój trwa nie dłużej, niż kwadrans.
- Przewidujemy, że na początku czas ten nieco wydłuży się - dodaje Karol Kłoczko. - Trzeba przyzwyczaić zwierzęta i oswoić się z instalacją.
Obora posiada nie tylko dojarki, ale też bramki selekcyjne, czy tzw. naganiacze, dzięki którym zwierzęta wychodzą ze swoich boksów i trafiają na karuzelę. Później, też dzięki specjalnym "bramkom" wracają na stanowiska.
Budynek jest także wyposażony w inne, nowoczesne urządzenia. Znajduje się tam m.in. system umożliwiający wykrywanie rui czy karmienie bydła.
Krów będzie dużo więcej
Niedzielna uroczystość otwarcia obory zgromadziła rolników z okolicznych wsi. Ludzie dopytywali o szczegóły i kręcili z uznaniem głowami.
- Potężna inwestycja - zachwycali się. - Przydałoby się mieć choć część tych urządzeń u siebie.
Andrzej Czuper, sekretarz Urzędu Gminy w Raczkach mówi, że Bożena i Tadeusz Kłoczko to jedni z najlepszych rolników w gminie, którzy nie szczędzą sił i myślą o przyszłości. Zresztą, opinie te potwierdzają wyniki różnego rodzaju konkursów, w których Kłoczko niejednokrotnie stawał na podium. W przeszłości udzielał się też społecznie, był m.in. radnym gminy.
- Będziemy zwiększać pogłowie krów - zapowiada Karol Kłoczko. - Mamy nadzieję, że wkrótce je podwoimy.
Póki co, stado powiększyło się o jedną sztukę. Rolnicy otrzymali bowiem cielaka w prezencie od wykonawcy inwestycji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?