Ona gra na altówce i skrzypcach, on na gitarze. Na co dzień uczą się w szkole muzycznej.
Paula przyznaje, że pierwsze występy na ulicy byłby bardzo stresujące. Teraz cieszy się z każdego koncertu. Wielką wartość ma dla niej to, że ludzie podchodzą i mówią, że ich muzyka poprawiła im nastrój. Że dzień stał się dzięki temu lepszy.
- Robimy to dla przyjemności. Jednocześnie zbieramy doświadczenie. Na pewno ułatwi to nam występy na prawdziwej scenie - mówi Krzysiek.
Lubią eksperymentować z muzyką. „Laleczkę z porcelany” grają na jazzowo. Obok utworów Red Hot Chili Peppers prezentują przerobionego „Upiora w operze”. Jak mówią, każdy znajdzie coś dla siebie. - Kiedy gramy razem zawsze rodzą się fajne pomysły - przyznaje gitarzysta.
W wakacje można ich było posłuchać praktycznie codziennie. W roku szkolnym usłyszymy ich trochę rzadziej. - Chcemy występować przynajmniej raz w tygodniu - zaznacza Paula. W każdą środę o godz. 18 będzie ich słychać w przejściu podziemnym przy galerii Jurowieckiej. - To będą nasze środy w podziemiu - śmieje się skrzypaczka.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?