Po prostu - typowa historia o dzieciaku z rozbitej rodziny, który zdobywa absolutny szczyt została przedstawiona z duża dynamiką . Można się zżymać na tanie psychologizmy, z których by wynikało że dziecko będące i świadkiem i ofiarą domowej przemocy zakoduje w sobie podobne zachowania, a żyjąc w burdelu nauczy się kusić seksem podczas koncertów. Może tak, może nie, ale Chadwick Boseman absolutnie kradnie ekran innym gwiazdom, nie wyłączając Jill Scott czy Dana Aykroyda. Jest niesamowicie wiarygodny, kiedy bredzi o swojej wyjątkowości, sam o sobie mówiąc w trzeciej osobie i powtarzając legendę domową o urodzeniu się martwym. Reżyser Tate Taylor sam w pewnym momencie tak się nakręca wyjątkowością scenariuszową swojego bohatera, że gdy awanturującego się podstarzałego gwiazdora dopada policyjny pościg, ze zdezelowanego half trucka wysiada przerażony murzyński dzieciak.
"Get on Up" w lukrowany sposób opowiada o artyście o niebywałym ego, ale też i jeden z jego przyjaciół tłumaczy, że tylko w ten sposób mógł osiągnąć sukces. Niewiele w tym filmie o jego ciemnych stronach, seksualnym i narkotycznym rozpasaniu, oszustwach podatkowych i kantowaniu własnych muzyków. Za to ekran niemal pulsuje funkiem. I jeśli ktoś do tej pory nie wiedział czym jest ów funk po obejrzeniu tego filmu nie będzie miał wątpliwości. A przy okazji może doceni wizjonerski styl Jamesa Browna, artysty, którego ceni cały świat.
Film można zobaczyć w Heliosie w Alfie albo w kinie Forum.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?