Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galeria im. Sleńdzińskich. Wiktoria Tołłoczko-Tur wróciła do malowania farbami olejnymi

Jerzy Doroszkiewicz
Wiktoria Tołłoczko-Tur na wystawie "Przezroczystość" prezentuje przekrój swojej twórczości
Wiktoria Tołłoczko-Tur na wystawie "Przezroczystość" prezentuje przekrój swojej twórczości Jerzy Doroszkiewicz
„Przezroczystość” to retrospektywna wystawa białostockiej malarki w Galerii im. Sleńdzińskich

Ta wystawa wciąga i oczarowuje. W środku kalendarzowej zimy można zanurzyć się w fantastyczne pejzaże, ukoić wzrok w delikatnych widokach przyrody. A przecież powstały techniką olejną. Z wyjątkowym uczuciem namalowała je Wiktoria Tołłoczko-Tur. Można je zobaczyć w salonie wystawowym przy ul. Legionowej.

– Wydaje mi się, że jej zachwyt pejzażem to dar i nie zmienił się od dzieciństwa – mówi Izabela Suchocka, kuratorka wystawy u Sleńdzińskich. Uważa, że malarka w pewien sposób dojrzewała do tworzenia akwareli, z których zasłynęła od lat 90. XX wieku. – Na tych wczesnych pracach wykonanych techniką olejną, można zauważyć wiele akwarelowej delikatności, laserunków, prześwitów kolorystycznych – zauważa kuratorka.

Sama autorka z uśmiechem mówi o swoich początkach: – Pierwsze prace są bardzo młodzieńcze, brawurowe, człowiek jest pełen wiary, nadziei, czegóż to nie zrobię w życiu. Z wiekiem to się wycisza, przychodzą prace bardziej refleksyjne, może stąd zaczęłam malować akwarele – mówi.

Ale od pewnego czasu powróciła do malarstwa olejnego. W dodatku oprócz jej ukochanego pejzażu pojawiły się motywy historyczne i patriotyczne. Takie zadanie otrzymała na plenerze organizowanym przez Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie. Wcześniej zaproszeni twórcy mieli okazję posłuchać wykładów historycznych, m.in. o Sienkiewiczu i Kościuszce.

– Często plenery były organizowane na zasadzie „róbta co chceta”, a tu dostałam konkretne zadanie, co mnie bardzo ucieszyło – wspomina Wiktoria Tołłoczko-Tur. I stąd obraz z motywem Tadeusza Kościuszki i dwa powiązane z postacią Henryka Sienkiewicza, oczywiście namalowane w bardzo delikatny, metaforyczny sposób. – Kluczem są tytuły obrazów – podpowiada Izabela Suchocka. Sama malarka deklaruje, że od zawsze interesowała ją historia, przeszłość. – To było u mnie od zawsze, dlatego zajmuję się konserwacją dzieł sztuki – przypomina Tołłoczko-Tur.

Białostocka malarka podczas grudniowego wernisażu obchodziła dwa jubileusze. Urodziny i 25–lecie współpracy z Galerią im. Sleńdzińskich. Właśnie jako konserwator zabytków od początku istnienia galerii zajmowała się bowiem Tołłoczko dbaniem o płótna Ludomira i Wincentego Sleńdzińskich. A w wolnych chwilach tworzyła. – Może swoim malarstwem nie pcham awangardy do przodu, podążam z tyłu, bo bardzo lubię wszystko co jest związane z przeszłością – mówi malarka.

Wystawę można oglądać do 21 stycznia w salonie przy ul. Legionowej 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny