MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gala boksu. Miasto tego chce (wideo)

Wojciech Konończuk [email protected] tel. 85 748 95 31
Dariusz Snarski udowodnił, że mimo 45 lat może jeszcze sporo zdziałać w ringu, ale chce teraz skupić się na pracy promotora i trenera
Dariusz Snarski udowodnił, że mimo 45 lat może jeszcze sporo zdziałać w ringu, ale chce teraz skupić się na pracy promotora i trenera Wojciech Wojtkielewicz
Przegrałem pojedynek, ale organizacyjnie gala była dużym sukcesem. Kibice dopisali, szczelnie wypełniając trybuny hali SP 50 i nie zawiedli się, bo zobaczyli ciekawe walki - mówi Dariusz Snarski z białostockiej grupy Boxing Production.

W pojedynku wieczoru 45-letni Snara przegrał na punkty z osiem lat młodszym Maciejem Zeganem po starciu, którego nie powstydziliby się bokserzy z najwyższej krajowej półki.
- Na chłodno upieram się przy zdaniu, że bardziej sprawiedliwy byłby remis. Liczenie w końcówce walki było niepotrzebne, a bez niego werdykt też byłby inny - zaznacza białostoczanin.

Tak, czy owak, Snara po walce obwieścił koniec kariery. Ale chwilę potem Zegan zaproponował rewanżowe starcie, prawdopodobnie we Wrocławiu, co jest kuszącą propozycją.

- Jakiś mały margines zostawiam, ale na 90 procent to koniec. Już teraz dostałem tuż przed pojedynkiem zastrzyki, bo mam zwyrodnienie stawu łokciowego. Dlatego nie mogłem uderzać prawym sierpowym, a to mój atutowy cios - tłumaczy Snarski. - Pomijając jednak nawet względy zdrowotne, to ciężko być jednocześnie organizatorem walk, promotorem, trenerem i zawodnikiem. Tego nie da się udźwignąć w pojedynkę - dorzuca.

Weteran ringu chce teraz skupić się na rozwoju Boxing Production. Priorytetem jest organizacja imprez w naszym regionie, w szczególności w Białymstoku.

- Ostatnia gala pokazała, że miasto chce boksu zawodowego i może się przez tego typu imprezy promować. Wszyscy dookoła podkreślali, że nasza gala była bardzo udana i nie odbiegała od zawodów krajowych - kontynuuje Snarski. - Dlatego chciałbym, żeby przynajmniej dwa razy w roku odbywały się u nas podobne imprezy i bardzo liczę na wsparcie samorządu. W marcu będziemy boksować też w Łomży - dodaje.
Bardzo pochlebne recenzje za ostatnią walkę zebrał Robert Świerzbiński, bezsprzecznie lider Boxing Production. Kompletnie zawiódł za to debiutujący na zawodowym ringu Włodzimierz Letr. Były reprezentant i czterokrotny mistrz Polski amatorów w wadze ciężkiej wyszedł na ring kompletnie nieprzygotowany i przegrał przez nokaut.

- Jestem nim bardzo zawiedziony. W ostatnim tygodniu przed walką nie odbierał telefonów i odezwał się dopiero w ostatniej chwili. Miał kolosalną nadwagę i wyglądał jak zawodnik sumo. Po przegranej pytał mnie, kiedy znowu będzie walczyć. Powiedziałem, że dopiero, jak się przygotuje - opowiada białostoczanin.

Na kolejne występy zawodników Boxing Production nie trzeba będzie długo czekać. Już 6 grudnia w walce wieczoru gali w Białobrzegach zaprezentuje się Białorusin Andriej Sałachudżinow, który skrzyżuje rękawice z białostoczaninem Pawłem Głażewskim. Bardzo ciekawie zapowiada się też starcie dwóch doświadczonych zawodników, odnoszących kiedyś wiele sukcesów na amatorstwie - Czawaziego Chacygowa z Boxing Production z Krzysztofem Szotem.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny