MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Futbol amerykański: Lowlanders Białystok nie zrezygnują

Tomasz Dworzańczyk
Kontuzje, porażki. Tylko usiąść i płakać – tak wyglądał miniony sezon. Ale białostoccy Lowlanders nie załamują się i powalczą o szybki powrót do elity.
Kontuzje, porażki. Tylko usiąść i płakać – tak wyglądał miniony sezon. Ale białostoccy Lowlanders nie załamują się i powalczą o szybki powrót do elity. Fot. Wojciech Oksztol
Lowlanders Białystok po rocznej przygodzie z PLFA I zostali zdegradowani do drugiej ligi. Mimo bolesnego upadku klub wciąż będzie funkcjonował i zawodnicy chcą powalczyć o szybki powrót do elity.

Jesteśmy teraz bogatsi o nowe doświadczenia i nie zrezygnujemy z dalszej walki - mówi Rafał Bierć, zawodnik i prezes Lowlanders.

Przed rokiem była euforia po wywalczeniu pierwszego w historii awansu do ekstraklasy. Jak się okazało, występy w najwyższej klasie rozgrywkowej przerosły możliwości ambitnych Podlasian.

- Głównym powodem naszej słabszej postawy w minionych rozgrywkach był brak trenera. Myśleliśmy, że jakoś to będzie, bo kilku zawodników ma sporą wiedzę teoretyczną, ale niestety, rozczarowaliśmy się - tłumaczy Bierć.

Trener był za drogi

Poprzedni szkoleniowiec Bartłomiej Grochowski opuścił zespół po wywalczeniu awansu. Podobno decydowały względy osobiste, ale tajemnicza rezygnacja wzbudzała wiele kontrowersji.

- Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - przyznaje szef białostockiego klubu. - Trener wiedział, że nie jesteśmy krezusem finansowym i nie możemy płacić powyżej naszych możliwości - dodaje.

Mimo to Podlasianie liczyli na pewne utrzymanie się, bowiem w drugiej lidze gromili niemal każdego przeciwnika. W PLFAI przegrali jednak wszystkie potyczki dość wyraźnie.

- Wyrównane boje toczyliśmy z Kozłami Poznań i Husarią Szczecin. Także mecz barażowy z Tigers Kraków był, moim zdaniem, do wygrania - mówi Bierć. - Gdybyśmy byli mądrze prowadzeni, tak jak rok wcześniej, to myślę, że nie byłoby mowy o degradacji - dorzuca.

Spadek z ligi nie oznacza jeszcze końca klubu, który przyniósł wiele radości kibicom w Białymstoku. Na mecze Lowlanders przychodziły całe rodziny, świetnie się przy tym bawiąc.

- Przed nami kolejny rok i występy w niższej klasie. Co nas nie zabije, to wzmocni i tego się trzymamy. Zostaną z nami ludzie, którzy dalej chcą uprawiać ten sport - tłumaczy Bierć.

Są ciekawe perspektywy

Wiadomo, że filary zespołu, który wywalczył awans, chcą dalej grać w Lowlanders. Z powodu kontuzji wycofał się jedynie Jakub Jackowski.

- Mamy przed sobą ciekawe perspektywy. Niedługo przeprowadzimy nabór kolejnych chłopaków, a przecież mamy jeszcze juniorską drużynę futbolu flagowego Lowlanders Academy, która dostarczy nam nowych utalentowanych zawodników - kończy Bierć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny