Klasyka letnich półkolonii to te organizowane przez kluby osiedlowe czy dziecięce centra zabaw. Tutaj dzieciom oferuje się m.in. zajęcia plastyczne, gry i zabawy, wyjścia do kina, na plażę.
– W tym roku motywem przewodnim naszych półkolonii będą eksperymenty i doświadczenia – mówi Katarzyna Jankowska, menedżer Fikolandu. – Jakie? Na przykład wytwarzanie prądu z ogórka czy robienie wulkanów.
Podczas tygodniowego turnusu przewidziane jest też wyjście do parku linowego i do kina.
Podobnie jest w Akademii Twórczego Rozwoju Bebe. Każdy tygodniowy turnus także będzie miał swój temat przewodni. Na dzieci czekają m.in. warsztaty ekologiczne, eksperymenty naukowe oraz język angielski (Ki tchen Scence). W planach znajdują się też wyjścia do galerii, kina oraz wycieczki.
– Pierwszy raz zorganizowaliśmy półkolonie w minionym sezonie – mówi Dorota Zaniewska właścicielka Bebe. – Upomnieli się o nie nasi klienci. Nawet nie badaliśmy rynku – przyznaje.
Okazało się, że jest zapotrzebowanie na półkolonie. Miejsca szybko zostały wykupione.
– W tym roku nawet nie dawaliśmy ogłoszeń – mówi Dorota Za niewska. – Pozostały pojedyncze, wolne miejsca.
Wypoczynek z angielskim
Białostocka Szkoła Języków Obcych ABC z ofertą półkolonii wyszła w minionym roku.
– Pomyślałam, że warto spróbować – mówi Katarzyna Łapińska, właścicielka szkoły. – Okazało się, że był to dobry pomysł. Chętnych nie brakowało.
A jak wyglądają półkolonie językowe? Przede wszystkim chodzi o to, by dzieci miały stały kontakt z językiem angielskim. Rano, przez dwie godziny, odbywają się lekcje z lektorem.
– Dzieci przygotowywane są do zajęć, które czekają je w danym dniu – tłumaczy Katarzyna Łapińska. – Na przykład, jeśli wybieramy się na kręgle, to poznajemy słownictwo związane z kręglami, jeśli na konie to z końmi.
Później, podczas zabawy, dzieci porozumiewają się w języku angielskim. Również podczas całych półkolonii panuje zasada, że wszystkie podstawowe zwroty wypowiadane są po angielsku.
– U nas nauka odbywa się w sposób naturalny – mówi właścicielka szkoły językowej ABC. – Bez książek, na luzie.
Roztańczone wakacje
Studio Tańca DanceOFFnia proponuje dzieciom półkolonie taneczne.
– Zajęcia taneczne mamy codziennie – mówi Ewa Horodeńska, pracownik DanceOFFni. – Każdego dnia są też wyjścia, np. do kina, na ściankę wspinaczkową, basen czy kręgle.
Jest też angielski na wesoło, gry, zabawy konkursy.
Półkolonie studio tańca organizuje od kilku lat. Cieszą się one dużym zainteresowaniem.
Półkolonie za miastem
Jeszcze inny, zorganizowany wypoczynek, proponuje ośrodek Młyn Myśliwiec, położony kilkanaście kilometrów od Białegostoku. Tu na dzieci czekają przede wszystkim zabawy na świeżym powietrzu. W ośrodku nie brakuje zwierząt. Są tu króliki, kury, gęsi, owieczki, kozy, osiołek, świnki peruwańskie, kucyk. Jest tutaj dobrze wyposażony plac zabaw i wioska krasnoludków.
– Mamy piękną plażę, płyciutki zalew zrobiony z rzeczki, w którym woda sięga do kolan – opowiada Barbara Kasprzak, właścicielka „Młyna Myśliwiec”.
Przykładowe ceny
Akademia Twórczego Rozwoju Bebe, turnus 1 tydz. – 290 zł; 2 tyg. – 540 zł
Fikoland, turnus 1 tydz. – 320 zł; 10 proc. zniżki, jeśli dziecko chodzi 2 tyg.
Młyn Myśliwiec – 60 zł dziennie
ABC SJO, turnus 1 tydz. – 270 zł; 5 proc. zniżki, jeśli dziecko zapisze się na dwa turnusy, 5 proc. upustu dla rodzeństwa
DanceOFFnia, turnus 1 tydz. – 265 zł; każde kolejne dziecko z rodziny – zniżka 10 zł, kolejny turnus dziecka – zniżka 10 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
