[/b]
Małgorzata i Albert Cemer zajęli się handlem warzywami i owocami, bo tata pani Małgorzaty pracował w Prywatnym Gospodarstwie Ogrodniczym w Białymstoku słynnym z ekologicznej uprawy pomidorów i ogórków, i jego pasja przeszła na młodych. Dziesięć lat temu ich firma TAG raczkowała wokół jednego żuka na rynku przy al. 1000-lecia Państwa Polskiego w Białymstoku. Teraz przedsiębiorstwo dzierży tytuł Ambasadora Biznesu – Podlasie 2011 i współpracuje z międzynarodowymi sieciami handlowymi i dyskontami.
Bożena Datczuk, wraz z mężem Tomaszem, prowadząca spółkę TOBO, specjalizującą się w produkcji i handlu meblami biurowymi i gabinetowymi, wspomina, że start w biznesie zawdzięcza zaufaniu. Zaufali jej – ówczesnej studentce wydziału ekonomii UwB ludzie z gdańskiej firmy Marinox, produkującej meble biurowe. Powierzyli młodej dziewczynie prowadzenie oddziału w Białymstoku.
Bożena i Tomasz Datczuk razem rozkręcali TOBO i teraz też siedzą w tym razem, tworząc zgrany tandem
14 lat temu państwo Datczuk poszli na swoje, a dziś meble z TOBO stoją m.in. w gabinetach prezydentów Białegostoku i zbierają najwyższe branżowe nagrody. Firma ma nową halę i siedzibę w Kurianach i lada dzień odbierze transport maszyn, dzięki którym trudno będzie w Polsce znaleźć nowocześniejsze przedsiębiorstwo o tym profilu.
Zobacz także. Kobieta Przedsiębiorcza 2011
43 – tyle punktów ma dziś sieć Lody Bonano. Są w całej Polsce. W małych miastach, jak Mońki czy Hajnówka i metropoliach, jak Kraków czy Wrocław. Rok temu było ich o połowę mniej. Radosław Charubin, pomysłodawca i właściciel firmy, rozwija ją głównie w oparciu o franczyzę. Na swoich automatach, według własnych receptur. A wziął się za kręcenie właśnie takiego biznesu, bo jako ośmiolatek zachwycił się podobnymi lodami we Włoszech. – Zbuduję silną, ogólnopolską markę – zapewnia dziś stanowczo.
Hard-Ice Radosława Charubina robi automaty do Lodów Bonano Radosława Charubina według receptur Radosława Charubina
Białostocka firma Ideal Group jest właścicielem kilku marek handlowych. Ponad milion konsumentów miesięcznie korzysta z jej usług! Andrzej Nartowicz i Piotr Dubieniecki dostarczają je za pomocą automatów, współpracując m.in. z takimi firmami jak Orlen, Stock, Pharmacol, Tesco, Żagiel, Ferrero Polska, Castorama. A w tych automatach podają kawę (jako Ideal Cafe), wodę (Ideal Water) czy zupy (Zuper). W 2010 roku, wspólnie z firmą Maspex, pod wdzięczną nazwą Puchatek zaczęli projekt zakładający dostarczenie urządzeń ze zdrowymi mlecznymi napojami gorącymi dzieciom w szkołach podstawowych.
Za nowoczesny i sprawny system zarządzania tym wszystkim zostali uhonorowani tytułem Wizjonera w ogólnopolskim konkursie Lidera Innowacji i Rozwoju. A dlaczego właściwie wzięli się za taką branżę? – Bo ja wiem – zastanawia się Andrzej Nartowicz. – Na początku chyba po prostu z zamiłowania do kawy.
Zobacz także. Jak z sukcesem kręcić lody?
Bożena Datczuk ze śmiechem wspomina, jak to było na początku samodzielnego biznesu, który – przypomnijmy – rozkręcała w bardzo młodym wieku. – Szłam do firmy, z którą chciałam współpracować – opowiada. – Prezentowałam, zachęcałam, wyliczałam. Mój rozmówca przytakiwał, zgadzał się, cieszył. A na koniec rzucał: To teraz proszę z szefem.
Dziś razem z mężem tworzą zgrany tandem i już tylko wspominają garaż przy Mickiewicza, w którym to wszystko się zaczęło w 1998 roku. Najpierw od montowania mebli z komponentów przygotowywanych przez podwykonawców, potem już robionych od A do Z przez pracowników TOBO. Dziś jest ona zarówno producentem mebli, jak i autoryzowanym przedstawicielem innych marek. Ma swoją platformę interntową. Sklep internetowy. Bierze udział w aukcjach internetowych. Zbiera laur za laurem. Ostatni to prestiżowy Certyfikat Wiarygodności Biznesowej nadawany przez Dun & Bradstreet Poland.
– Pamiętam telewizyjną relację z uroczystości wręczania nam tytułu Ambasadora Biznesu – sięga z kolei do anegdoty Małgorzata Cemer. – Padło wtedy zdanie, że tytuł ten otrzymała nikomu nieznana firma TAG. I paradoksalnie faktycznie tak było, mimo że z drugiej strony w branży marka TAG Albert Cemer ma już renomę i uznanie na rynku ogólnopolskim. Niemniej my po prostu krok po kroku, spokojnie i bez rozgłosu medialnego robiliśmy swoje.
Dodajmy, robili swoje, odmierzając to sukcesami w rankingach Skrzydła biznesu czy Gazele biznesu nagradzające firmy o wysokiej dynamice rozwoju. I okazuje się, że oprócz prestiżu daje to także firmie bardzo przydatne rozwojowo korzyści.
– Od czasu, gdy zostaliśmy Ambasadorem Biznesu, nie musimy już szukać firm szkoleniowych, żeby podnosić kwalifikacje swoje czy pracowników – daje przykład pani Małgorzata. – Te firmy same się do nas zgłaszają, co daje nam zdecydowanie większe możliwości.
Przy trójce dzieci rodzinna logistyka musi być idealnie skoordynowana z logistyką biznesu – śmieje się Małgorzata Cemer wraz z mężem Albertem prowadząca hurtownię warzyw i owoców TAG
Zobacz także. Innowacje 2011. Poznaj laureatów
Gdy kapituła konkursu Ambasador Biznesu przyznała ten tytuł firmie TAG wątpliwości budził jeszcze fakt, dlaczego – gdy tak zależy nam na promowaniu innowacyjności w regionie – nagroda idzie w ręce tak wydawało się tradycyjnej branży jak hurtowy handel warzywami. Nic bardziej mylnego. TAG nie jest wielkim magazynem zapchanym skrzynkami.
Małgorzata i Albert Cemer podkreślają, że są otwarci na nowości, a model ich biznesu zaczerpnięty został z Holandii – to tam najszybciej rozwinęła się formuła, zgodnie z którą hurtownia ogranicza własną powierzchnię magazynową do absolutnie niezbędnej, a bazuje na współpracy z producentami, którzy mają własne magazyny.
Rolą hurtownika jest nie tyle gromadzenie towaru w jednym miejscu i sprzedaż, co reklama i promocja jakości produktów swoich klientów, nawiązywanie łączności z ich odbiorcą i dostarczanie owoców i warzyw z miejsca produkcji do miejsca sprzedaży.
Nic więc dziwnego, że kapituła konkursu Innowacje 2011, który w tym roku Kurier Poranny po raz już piaty zorganizował razem z Naczelną Organizacją Techniczną w Białymstoku, zdecydowała o przyznaniu wyróżnienia naszemu Ambasadorowi, premiując w ten sposób nowoczesność tam, gdzie jej się mało kto spodziewa.
Wizjoner 2011, czyli IdealGroup, wszedł na rynek w 2003 roku i zaczynał rozpychanie się w branży, wstawiając swoje automaty u takich tuzów polskiego biznesu jak podlaskie firmy KAN, Pronar czy AC. To, że teraz licznik cyka firmie milion klientów miesięcznie, zawdzięcza ona wypracowanej przez lata marce i możliwym dzięki temu kontraktom ze wspomnianymi wcześniej tak wielkimi firmami jak np. Orlen. – Nad każdym z tych kontraktów pracowaliśmy sami. Nasze wizje spełniały po prostu ich potrzeby – mówi Andrzej Nartowicz.
Wkrótce można się spodziewać rozszerzenia oferty właścicieli Zupera: firma pracuje nad technologiami, dzięki którym jej automaty będą mogły serwować dania gotowe.
Żeby nie było wątpliwości – kreatywność i energia, które nakręcają te nasze firmy nie zawsze są w stanie przebić wszystkie mury. Przykład – Radosław Charubin. Opiera swój biznes na dwóch firmach: Hard-Ice i Lody Bonano. Ta pierwsza, w Łomży, produkuje automaty do lodów. Zarówno dla odbiorców zewnętrznych, jak i dla tej drugiej – Lody Bonano.
– Receptury 28 rodzajów lodów pod ta marką przygotowałem też sam, bo w ogóle lubię gotować – przyznaje przedsiębiorca. – Podstawa to lody śmietankowe, o smaku budyniu i czekoladowe, na belgijskiej czekoladzie. Jej kawałki można znaleźć w lodach. A reszta to wariacje oparte na różnorodnych dodatkach.
Jeszcze kilka miesięcy temu Lody Bonano wybierały się na wyspy. Zarówno Brytyjskie, jak i wyspy-stoiska w galeriach handlowych. Jednak pomysł padł. Wejście na Wyspy Brytyjskie okazało się nieopłacalne, z jednej strony ze względów logistycznych, a z drugiej ze względów prawnych – konieczność podpisywania długoterminowych umów o lokal.
– A w galeriach zazwyczaj jest Grycan na wyłączność. Albo inne już bardzo silne marki. Ale nic to. Przyjdzie czas, że to galerie będą zabiegać o mnie – nie zraża się trudnościami Radosław Charubin i szykuje już program inwazji na Czechy czy Białoruś.
TOBO też szykuje się na nowe, w tym zagraniczne, rynki. Firma zatrudniła dyrektora handlowego w Warszawie. Buduje lojalność partnerów.
– Eksportu się nie boimy. Krok po kroku, również w oparciu o dotacje unijne, realizujemy związane z tym cele: zdobywamy certyfikaty, atesty, żeby wizerunek nowoczesnej firmy dawał nam renomę, która procentuje na bardzo dziś konkurencyjnym rynku zagranicznym – mówi Bożena Datczuk.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?