Słabszy występ w Szwecji sprawił, że zmniejszyły się szanse na wygranie przez Polkę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Polka nie rozpoczęła rywalizacji źle. W eliminacjach miała czwarty czas, bez trudu kwalifikując się do ćwierćfinału.
W nim dwukrotna mistrzyni świata z Liberca również zaprezentowała się bardzo korzystnie. Wytrzymała ogromne tempo, narzucone od startu przez Aino-Kaisę Saarinen, i obok Finki - trzeciej zawodniczki w klasyfikacji Pucharu Świata - awansowała dalej.
Niestety, półfinał był fatalny. Już na początku biało-czerwona biegła źle i była ostatnia. Potem próbowała walczyć, ale strata była zbyt duża, by Polka nawiązała walkę z konkurentkami.
Występ w finale B też nie był udany. Kowalczyk znów "zaspała" na początku i przybiegła jako czwarta, zajmując ostatecznie dziesiąte miejsce.
Szansy nie zmarnowała Majdic, która udowodniła po raz kolejny, że w sprincie nie ma sobie równych. Słowenka powiększyła przewagę nad Polką do 115 punktów, a na dodatek druga była Saarinen, mogąca jeszcze wyprzedzić naszą zawodniczkę w klasyfikacji generalnej PŚ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?