Zosię (Katarzyna Maciąg), uroczą szefową planu filmowego, trafia piorun. I nie jest to przysłowiowa strzała Amora, tylko autentyczne wyładowanie atmosferyczne, które pozwala jej zastanowić się nad życiem i kruchością uczuciowych związków. Pomysł iście amerykański i właściwie tylko skutki porażenia, jakie nieco wpłynęły na osobliwą aurę dziewczyny są zdecydowanie komediowe. No, może jeszcze postać ojca bohaterki (w tej roli Krzysztof Globisz) , autora poradników "jak żyć" i wielbiciela coraz to młodszych żon.
Film przedstawia pięknie sfotografowaną Warszawę, z kultowymi hipsterskimi knajpami, gdzie nawet w podziemiach Dworca Centralnego panuje słoneczna poświata. To świat bogatych, ale niedojrzałych emocjonalnie i mentalnie 30-latków. Doktora socjologii z irokezem, prawniczki, która woli sprzedawać kawę albo antyki (w tej roli energetyczna Joanna Kulig), młodego chirurga uprawiającego seks z instrumentariuszką, czy ojca trójki dzieciaków kompensującego sobie tacierzyństwo ćwiczeniem krav magi na innych tatusiach. Nie jest bez wad też i sama bohaterka, która kilku ze swoich byłych zdradziła bądź porzuciła. Przecież też była młoda i niedojrzała.
Najbardziej amerykańska oprócz słonecznej aury i wspomnianego uderzenia piorunem jest tu muzyka i to wyłącznie...polska. Praktycznie każda scena jest genialnie spuentowana polskimi piosenkami z gatunku alternatywnego popu lub punka. I o ile panie mogą marzyć o fotosach Stuhra czy Małaszyńskiego, a panowie o zdjęciach Maciąg bądź Kulig, to ścieżka dźwiękowa może stać się naprawdę udaną pamiątką po tym bardzo współczesnym i raczej melancholijnym filmie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?