Wysłaliśmy pismo do burmistrza Wasilkowa, by nakazał usunąć odpady, w tym niebezpieczny azbest - mówi Mirosław Michalczuk, naczelnik wydziału inspekcji w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Białymstoku. Wasilkowscy urzędnicy też wszczęli już postępowanie. Wczoraj skontrolowali stawy przy ulicy Wspólnej w Wasilkowie.
Wczoraj napisaliśmy, że do tych zbiorników są wyrzucane odpady z rozbiórki domów, w tym niebezpieczny azbest. Poinformowali nas o tym zaniepokojeni mieszkańcy Wasilkowa. Ich obawy potwierdzili inspektorzy z białostockiego WIOŚ.
- Podczas kontroli stwierdziliśmy około dwóch metrów sześciennych płyt eternitowych w stawów - mówi Mirosław Michalczuk.
Właściciel stawów Kazimierz Celeja tłumaczył, że zasypuje zbiorniki gruzem i ziemią, bowiem chce zmniejszyć ich powierzchnię. Twierdził, że materiały pochodzą z rozbiórki starego domu przy ulicy 27 Lipca w Białymstoku. Co dziwne, zarzekał się, że nie ma pojęcia, jaka firma je przywiozła.
Jednak szef firmy, która wywoziła odpady powiedział nam, że otrzymał na to zlecenie od właściciela stawów. Obydwaj zapewniali, że w gruzie nie ma eternitu.
Kazimierz Celeja uważa, że sprzątnięciem odpadów powinna zająć się firma, która je przywiozła. Według naszych informacji było wielu dostawców. - Znajdę winowajcę - zapowiedział Kazimierz Celeja.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
