W ciągu kilku dni z hektara ziemniaków została połowa uprawy - skarży się Ryszard Rybnik, rolnik ze wsi Rybniki. - To dziki niszczą moje plony. Jesienią nie zbiorę tylu ziemniaków, ile powinienem.
Mężczyzna w zeszłym tygodniu zgłosił sprawę do koła łowieckiego, które opiekuje się dzikimi zwierzętami na tym terenie.
- Nikt jednak się do mnie nie odezwał do tej pory - mówi Ryszard Rybnik. - Boję się, że nie dostanę odszkodowania.
Koło łowieckie ma obowiązek przyjechać na miejsce i oszacować szkody. Później zaś wypłacić odszkodowanie za poniesione przez rolników straty. - Mamy siedem dni od daty zgłoszenia szkody, by przyjechać na miejsce i oszacować straty - mówi Bogdan Bajuk, prezes koła łowieckiego Las.
- Obecnie mamy bardzo dużo takich spraw. Na pewno na miejscu pojawi się człowiek z odpowiednimi uprawnieniami i w porozumieniu z rolnikiem ustali wysokość odszkodowania, które zostanie wypłacone - zapewnia Bogdan Bajuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?