- Jesteśmy zaskoczeni jej decyzją - przyznaje Bogdan Kalicki.
- Będziemy prosić dyspozytorkę o wyjaśnienie, dlaczego podjęła taką decyzję. Niestety, na razie jest na zwolnieniu i w pracy będzie dopiero w poniedziałek - mówi Bogdan Kalicki, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku.
Co grozi dyspozytorce?
- Jeżeli stwierdzimy, że powinna wysłać karetkę, wyciągniemy konsekwencje. Będzie to upomnienie bądź nagana - tłumaczy Bogdan Kalicki. I dodaje: - Jesteśmy zaskoczeni jej decyzją. Kobieta ma bardzo dobrą opinię. Nigdy nie było na nią żadnych skarg. Czekamy na jej wyjaśnienia.
O sprawie napisaliśmy wczoraj. W piątek Rafał Biryło wracał do domu. Biegł do autobusu, który zatrzymał się przy ulicy Żeromskiego w Białymstoku. 16-latek przewrócił się i upadł na lewą rękę. Dodzwonił się do pogotowia, opowiedział, co się stało. Jego ręka była przekręcona o 180 stopni i bezwładnie wisiała. Miał też zawroty głowy.
Jednak dyspozytorka zamiast wysłać karetkę zaproponowała chłopakowi, by zadzwonił do rodziców lub po taksówkę.
Rafał pojechał do domu. Ojciec zawiózł go do szpitala. Okazało się, że 16-latek ma złamany i skręcony łokieć. Potrzebna była operacja.
- Złamanie będzie się goić około sześciu tygodni - mówi prof. Janusz Popko, kierownik kliniki ortopedii w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym.
Potem czeka chłopaka jeszcze miesiąc rehabilitacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?