MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwie kobiety chciały popełnić samobójstwo

(dj)
Samobójstwo chciały popełnić 30-latka i 54-latka
Samobójstwo chciały popełnić 30-latka i 54-latka pl.123rf.com
54-latka chciała się utopić, ale staw był za płytki. 30-latka najadła się leków, ale policja zdążyła uchronić ją przed samobójstwem.

Wczoraj wieczorem, tuż po godzinie 20, mundurowi z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku powiadomieni zostali o zaginięciu 54-latki.

- Według relacji jej kuzyna samotnie mieszkająca kobieta wyszła z domu zamykając drzwi i przekazując klucze sąsiadom - opowiada policjant z KMP w Białymstoku. - Zgłaszający przeczuwał, że może ona chcieć zrobić sobie krzywdę, gdyż nigdy wcześniej w ten sposób się nie zachowywała.

W czasie, gdy funkcjonariusze przyjmowali zawiadomienie o zaginięciu 54-latki, dyżurny białostockiej policji dostał informację o kobiecie brodzącej w jednym ze stawów niedaleko miasta.

- Jej ubiór wskazywał, że może to być właśnie zaginiona kuzynka - kontynuuje policjant.

We wskazane miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci z patrolówki. Mundurowi dojeżdżając tam zauważyli idącą ulicą przemoczoną kobietę.

- Okazało się, że była to poszukiwana 54-latka - informuje policjant z KMP. - Oświadczyła ona funkcjonariuszom, że chciała odebrać sobie życie, jednak zbiornik był zbyt płytki i poszła szukać głębszego.

Czytaj też: Samobójstwo przy Swobodnej. Ciało kobiety na wiatrołapie (zdjęcia)

Dwie godziny później do dyżurnego KMP w Białymstoku zadzwoniła kobieta, która twierdziła, że połknęła dużo leków. Przyjmującemu zgłoszenie funkcjonariuszowi, ze względu na utrudniony kontakt z telefonującą osobą, udało się jedynie ustalić jej imię.

- Chwilę później oświadczyła ona, że jest senna i się rozłączyła - opowiada policjant.

Mundurowi natychmiast przystąpili do działania i szybko ustalili, do kogo należy numer telefonu, z którego dzwoniła desperatka. Jednak pod wskazanym adresem nikogo nie było.

Wtedy dyżurny przypomniał sobie, że podobna sytuacja miała już miejsce jakiś czas temu i przypomniał sobie również adres poprzedniej interwencji, kierując tam od razu policyjny patrol. Tam także kobiety nie było.

Koordynujący całą akcją funkcjonariusz nie dając za wygraną szybko skontaktował się z pracownikami Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, gdzie ustalił, pod jakim innym adresem było ostatnie ze zgłoszeń desperatki. Natychmiast we wskazane miejsce skierowani zostali policjanci. Tym razem udało się odnaleźć kobietę.

30-latka leżała półprzytomna w łóżku. Kolejna z uratowanych przez białostockich mundurowych kobieta również trafiła do szpitala.

Czytaj też: Zabójstwo i samobójstwo w busie. Są wyniki sekcji zwłok, śledztwo nadal trwa (wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny