Drohiczyn. Muzeum Diecezjalne kryje skarby, jakich nie ma nawet Watykan
Drohiczyn: Muzeum Diecezjalne kryje skarby
Bo to było tak – ksiądz Zenon Czumaj, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Drohiczynie z błyskiem w oku wskazuje na karty wyrwane z opasłego starodruku z homiliami Jana Chryzostoma z XVI wieku. To wyjątkowa księga, gdyż zachowała się jako jedyna z istniejącej tu kiedyś potężnej biblioteki jezuickiej.
– Jak w 1939 roku weszli tu Sowieci, to załadowali blisko tysiąc woluminów na ciężarówkę, żeby je wywieźć do Petersburga czy Moskwy. Ale jeden z tych żołnierzy wymyślił sobie, że z tak grubej księgi, to dopiero będzie miał papieru na skręty. Zabrał ją więc i wyrwał 19 kart. Nie wiedział jednak, że jest to kiepski papier, robiony z różnych odpadów czy szmat.
Żołnierz podpalił skręta, ale zaczął się dusić i wściekły miotnął księgę do Bugu. Ale nie trafił i dzieło upadło na brzeg rzeki. Obserwował to wszystko drohiczyńskiski stolarz i uratował cenny starodruk.
– I tak oto – śmieje się ksiądz Czumaj – mamy przykład, że nałóg palenia może mieć pozytywne skutki dla kultury polskiej. Pod warunkiem, że cierpi na niego żołnierz sowiecki.