MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dr Janusz Tomaszewski: Dajmy szansę nowej władzy. Myślę, że nie narobi bałaganu

Agata Sawczenko
Dlaczego medycyny nie warto łączyć z polityką mówi dr Janusz Tomaszewski
Dlaczego medycyny nie warto łączyć z polityką mówi dr Janusz Tomaszewski Archiwum
Ludzie niepotrzebnie od razu negatywnie nastawiają się do nowej ekipy rządzącej - mówi dr Janusz Tomaszewski, ginekolog.

Kurier Poranny: Ostatnio odnoszę wrażenie, że służba zdrowia to polityka...

Dr Janusz Tomaszewski: Ja na razie wrażenia żadnego nie odnoszę. Trudno coś mówić przed faktem. Dajmy szansę na razie...

Komu mamy dać tę szansę?

No ludziom za to odpowiedzialnym. Może minister zdrowia Konstanty Radziwiłł wprowadzi naprawdę coś sensownego, jakieś fajne rozwiązania... Ale w tej chwili nie możemy go jeszcze ani chwalić, ani z gruntu się nastawiać negatywnie. Bo ja nie zauważyłem, żeby służba zdrowia w tej chwili zależała od polityków, tylko raczej od pieniędzy znajdujących się w budżecie, od składek. Ludzie niepotrzebnie negatywnie nastawiają się do nowej ekipy rządzącej, już wychodzą z założenia, że ma ona złe rozwiązania. Ale ja nie zauważyłem na razie żadnych nowych rozwiązań.

No jak to? A zabranie pieniędzy z in vitro? To fakt. Przeznaczenie ich na naprotechnologię - jeszcze nie fakt, ale wszystko wskazuje na to, że tak się stanie.

Powinno być i to, i to. Trzeba dać ludziom szansę, bo są chętni do leczenia się obiema metodami.

Ale można jednym zabierać, żeby dawać drugim?

Ech, nie wiem. Myślę, że te pieniądze trzeba jakoś podzielić. Z tym, że ja nie żyję ani in vitro, ani naprotechnologią. Do nas pacjentki na operacje kierowane są przez lekarzy zajmujących się i tą, i tą metodą. Trudno jest więc mi się wypowiadać.

A antykoncepcja awaryjna? Dziś jest dostępna bez recepty. Środowiska kobiece, feministyczne boją się, że to się zmieni.

Jeżeli to ma być zmienione, to i tak będzie zmienione: czy nam się to będzie podobało, czy nie.

A uważa pan, że powinno się zmienić?

Jeżeli pacjentka ma możliwość stosowania antykoncepcji jako takiej - to dlaczego jej nie stosuje? Później nagle się ocknie, że chce awaryjną. No teoretycznie ma takie prawo. Sama o tym decyduje. Ale zawsze mówię pacjentkom: trzeba było zastanawiać się przed, a nie po fakcie. Taka jest prawda. Proszę mi wierzyć, ja na razie staram się nie wypowiadać. Nie dlatego, że jestem teraz bardziej w prawo. Nie - taki sam, jak byłem, taki nadal jestem. Z tym że na razie nie ma co robić dużej burzy, bo jeszcze nie ma deszczu.

Uważa pan, że nie ma?

Ja nie mówię o in vitro. To mnie nie dotyczy. A pacjentki, jeśli będą chciały z niego korzystać, to będą korzystały. Tyle czasu nie było refundowane i sobie dawały radę. Poza tym myślę, że na coś te pieniądze będą przeznaczone - jak nie na to, to na coś innego.

Wróćmy do antykoncepcji awaryjnej. Uważa pan, że prawo powinno się zmienić?

Jeżeli jest stosowana w Unii Europejskiej, a do Unii należymy, to chyba nie będzie tam nic zmienione. Będzie pewnie tak, jak jest wszędzie. No, chyba, że coś się zmieni...

Aborcja...

Jestem przeciwnikiem aborcji. Jest to zło konieczne i wielka tragedia kobiety. To nie powinno mieć miejsca.

Nawet ze względów zdrowotnych?

To jest zupełnie inna sprawa. W przypadku zagrożenia życia bezwzględnie nie ma o czym dyskutować.

Czego się pan spodziewa po nowym ministrze?

Daję mu szansę. Jestem zdania, że na pewno nie zrobi bałaganu.

A jeśli jednak zrobi?

- No to wtedy wszyscy, całe środowisko medyczne, będziemy mieli dużo do powiedzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny