Domek Napoleona przy al. Jana Pawła II 62 powinien być jednym z najpiękniejszych białostockich zabytków. Powinien. Jednak od lat stoi pusty i niszczeje. Jeszcze do niedawna była szansa, że powstanie tu - nawiązująca do czasów Napoleona Bonaparte - restauracja francuska. Takie plany miał ostatni najemca. Nic z tego nie wyszło. Miasto zamierza więc wystawić budynek na sprzedaż. - Tylko co wtedy, gdy nikt się nie zgłosi? Może warto, by miasto znalazło tu odpowiednią funkcję - mówił Krzysztof Stawnicki z PiS na ostatnim posiedzeniu komisji kultury.
Przedstawił dwie propozycje. Pierwsza byłaby ukłonem w stronę białostockich malarzy, którzy już wcześniej zwracali się do miasta z prośbą o znalezienia miejsca na ekspozycję ich prac. Drugi pomysł to stworzenie tu muzeum dzwonków, gdzie prezentowana byłaby kolekcja Lecha Pileckiego z Podlaskiego Klubu Biznesu. Ma on ponad 4 tys. dzwonków z różnych krajów świata. Kolekcja zawiera zarówno dzwonki pasterskie noszone przez zwierzęta, jak i te, wzywające do modlitwy lub oznajmiające szczęście młodych na ślubnym kobiercu.
To ciekawe pomysły, ale wszystko rozbija się o pieniądze. Miasto musiałoby najpierw wyremontować budynek. - Szacujemy, że kosztowałoby to ok. 1,5 mln zł. Pamiętajmy, że budynek jest zabytkiem, co podraża inwestycję o 50-60 proc. - mówił podczas komisji Andrzej Ostrowski, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego.
Natomiast Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku stwierdził, że rynek zweryfikuje, czy ktoś będzie chciał kupić Domek. - Liczymy, że uda się znaleźć kupca - podkreślał.
Historia i wynajem
Domek Napoleona powstał w połowie XIX w., krótko przed zniesieniem w 1851 roku granicy celnej między Królestwem Polskim a Rosją.
Mieściła się tu komora celna. Obsługiwano w niej kupców, którzy wwozili towary z Zachodu. Mimo że do budynku przylgnęła nazwa Domek Napoleona, cesarz Francuzów nie miał z nim nic wspólnego. To tylko legenda, że zatrzymał się tu w 1812 roku, w drodze na Moskwę.
W listopadzie 2011 roku firma Essenza Catering wynajęła od miasta budynek z intencją przeprowadzenia generalnego remontu pod planowaną restaurację. Od samego początku inwestor nie miał jednak szczęścia do tej inwestycji. Najpierw przedłużała się procedura wydawania pozwolenia na budowę. Kiedy udało się je w końcu uzyskać i remont się rozpoczął, pojawił się kolejny, znacznie poważniejszy problem. Okazało się, że budynek jest zawilgocony. ZMK przeprowadził izolację fundamentów i zrobił drenaż. Najemca jednak się wycofał, bo i tak dużo stracił tu pieniędzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?