MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dole i niedole dorożkarskiej braci

Włodzimierz Jarmolik
Dorożki jeździły po Białymstoku jeszcze w latach 30. XX wieku
Dorożki jeździły po Białymstoku jeszcze w latach 30. XX wieku pl.123rf.com
Chociaż w połowie lat 30. Białystok miał już linie autobusowe i sporo taksówek, to jednak bez dorożek trudno było się obejść.

Na początku 1936 r. jeździło ich po mieście ponad 250. Swoje stałe postoje miały na Rynku Kościuszki, przed dworcem kolejowym, na ul. św. Rocha, na ul. Lipowej, obok kina Modern i w okolicach hotelu Ritz. Kurs po mieście kosztował złotówkę, na dworzec 1.80, z dworca - 2, a o porze nocnej o 20 groszy więcej. Wydawałoby się, że wszystko jest w porządku, jednak dola przedwojennych fiakierów była nie do pozazdroszczenia. Zwłaszcza w czasach kryzysu, kiedy pasażerowie liczyli się z każdym groszem. Jeden z dorożkarzy narzekał: „Wyjeżdżasz na miasto, sterczysz przez cały wieczór i noc na postoju - i nic! Nawet pies z kulawą nogą nie podejdzie. Koniom żarcia daj, samemu żreć trzeba, a gdzie mieszkanie, opał, stara, bachory. Zwariować człowiek może”.

A zdarzały się i takie historie, jak ta z 9 stycznia, z 31-letnim dorożkarzem Mejerem Podryckim. Jego pojazd z numerem 126 trwał na postoju przy ul. Lipowej jako pierwszy. Wtranżolił się do niego pijany sierżant 42 PP Alojzy Malinowski, stały bywalec zakrapianych kolacji w restauracyjce Perskie Oko. Kazał odwieźć się na ul. Cygańską, do domu. Dorożkarze białostoccy znali go i dobrze wiedzieli, że po drodze będzie jeszcze awanturował się, przeklinał, wymachiwał pistoletem. Kiedy przychodziło do płacenia za kurs okazywało się często, że sierżant nie ma już ani grosza. Dorożkarze odjeżdżali stratni, przeklinając w duchu, a później i głośno takiego pasażera. Podrycki wypełnił swój zawodowy obowiązek i dostarczył gościa pod wymieniony adres. Kiedy przyszło do płacenia, Malinowski wyciągnął do niego 50 groszy, a należało się dwa razy tyle. Młody dorożkarz nie chciał być stratny. Pobiegł za pijusem w mundurze, domagając się reszty pieniędzy. Już na podwórku Malinowski odwrócił się i zaczął strzelać. Dorożkarza trafiło 5 pocisków. Przewieziony do szpitala św. Rocha, po kilku godzinach zmarł. Pogrzeb Podryckiego był uroczysty. Chowała go na swój koszt żydowska gmina wyznaniowa. Przybyli licznie koledzy po fachu, żeby zamanifestować swoją zawodową solidarność.

Nie tylko pasażerowie zatruwali życie dorożkarzom w 1936 r. Była także konkurencja z podbiałostockich osad, dociekliwi policjanci i rzecz jasna biurokraci z miejskich urzędów. Działająca w ramach Stowarzyszenia Mieszkańców Przedmieść sekcja dorożkarska, reprezentująca tak chrześcijan, jak i Żydów, domagała się od magistratu, ażeby nie wydawać pozwoleń na dorożkarskie usługi osobom nie mieszkającym na stałe w Białymstoku. Gospodarze spod miast mieli czym karmić konia, nie płacili gminie podatków i nachalnie podbierali klientów. Z tego powodu dochodziło często do bójek. Musiała interweniować policja. Ta ostatnia wypisywał jednak mandaty nie tylko za rękoczyny i pociętą uprzęż, ale też dosyć dokładnie przyglądała się dorożkarskim pojazdom. Oko pana władzy dostrzegało zwykle rozbitą latarnię, zaniedbanego konia, brudny uniform, a nawet, o zgrozo, niesympatyczne insekty na oparciu dorożki. Były więc kolejne protokoły i skierowania do sądu starościńskiego.

Urzędnicy z kolei gnębili dorożkarzy terminem wykupowania obowiązkowych świadectw przemysłowych, opieszałych okładali grzywnami. Zarządzane były też coroczne przeglądy dorożek na placu przy ul. Piwnej róg Świętojańskiej. I tutaj sypały się kary. 1 maja wprowadzony został też nowy, 14-punktowy regulamin. Zobowiązywał on dorożkarzy do posiadania ważnej karty rejestracyjnej, cennika swoich usług i odpowiedniej odzieży. Nie mogli wozić oni osób niechlujnie ubranych, chorych, a nie daj Boże trumny z nieboszczykiem. Poza tym mieli być uczciwi, grzeczni i trzeźwi. Z tym to już było różnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny