W sądzie nie było we wtorek docenta
(fot. fot. Marta Gawina)
Przed sąd zaprowadziła go sfingowana afera łapówkarska. 13 czerwca 2005 roku do gabinetu docenta weszła trójka ludzi z warszawskiego półświatka, wynajętych przez doktora Wojciecha S., ówczesnego współpracownika Hirnlego. Wśród nich Joanna S. To ona położyła na biurku kardiochirurga kopertę. W środku 5 tys. zł. Banknoty były znaczone. Kopertę w szufladzie znaleźli policjanci.
W grudniu 2007 roku kardiochirurg został skazany: 8 miesięcy więzienia, w zawieszeniu na dwa lata. Sąd okręgowy uznał, że sprawę raz jeszcze powinien zbadać sąd rejonowy. Ten wydał wyrok. Karę warunkowo umorzył.
W ubiegłym tygodniu znów zaczął się proces apelacyjny. Dziś sąd uznał docenta niewinnym przyjęcia łapówki.
Więcej o sprawie docenta Hirnlego przeczytasz w środowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?