MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Snarski: Rywal dostanie baty

Tomasz Dworzańczyk
Najbliższa walka będzie już 66 w zawodowej karierze Snarskiego. Dotychczas wygrał 32, przegrał 31 i dwukrotnie zremisował.
Najbliższa walka będzie już 66 w zawodowej karierze Snarskiego. Dotychczas wygrał 32, przegrał 31 i dwukrotnie zremisował. Andrzej Zgiet
Dariusz Snarski, legenda białostockiego pięściarstwa po trzech latach przerwy wraca na ring. Przeciwnikiem 45-letniego Podlasianina będzie o siedem lat młodszy Maciej Zegan. Obu zawodników łączą wspaniałe kariery na ringach amatorskich i zawodowych, ale też wzajemne animozje, które będą mogli wyjaśnić w sobotnim pojedynku.

To będzie rewanż za walkę z Wieliczki w 2008 roku, kiedy sędziowie skrzywdzili mnie swoim werdyktem, przyznając zwycięstwo na punkty Zeganowi. Do dziś czuję się oszukany i zamierzam w końcu udowodnić, kto jest lepszy - zapowiada Snarski.

Białostoczanin skrzyżuje tym razem rękawice w ośmiorundowym pojedynku. Jak zapewnia, jest bardzo dobrze przygotowany do starcia na takim dystansie.

- Chciałem nawet dłuższej, dziesięciorundowej walki, ale Zegan się nie zgodził i ostatecznie stanęło na ośmiu - przyznaje Snarski.

Pojedynek toczyć się będzie o tytuł Golden Glove Central Europe w kategorii junior półśredniej (do 63,5 kg). To zresztą też było ostatnio przedmiotem dyskusji, bowiem najbliższy przeciwnik Snary zakwestionował wcześniejsze ustalenia obu pięściarzy, którzy umawiali się na pojedynek w wadze do 64 kg.

- To ja jestem promotorem tej gali i w kontrakcie przesłanym do Zegana było zapisane 64 kg. On po cichu zamieszał i zmienił to na 63,600, ale to nie jest dla mnie żaden problem. Będę miał wymaganą wagę, w zasadzie już ją mam - uśmiecha się Snarski.

Sobotnie starcie pięściarzy będzie drugim na zawodowym ringu, ale obaj krzyżowali rękawice dużo więcej razy. Ich pierwszy pojedynek miał miejsce jeszcze w boksie amatorskim, kiedy Hetman Białystok, którego zawodnikiem był Snarski, mierzył się we Wrocławiu z Gwardią, w której szeregach występował Zegan. Wówczas na punkty także triumfował najbliższy rywal Snary.

- Pojechałem do Wrocławia po niezłych baletach, bo w mojej wadze w drużynie przeciwnej miał boksować wtedy jakiś słabeusz i niespecjalnie się przygotowywałem do tego starcia. Tymczasem Zegan musiał dostać sygnał, że przyjeżdża zmęczony Snara i jest niepowtarzalna okazja, by wygrać. Przeskoczył do wyższej kategorii i faktycznie wówczas zwyciężył - wspomina białostoczanin.

Później obaj pięściarze dwukrotnie występowali jeszcze podczas walk pokazowych w Jeżewie, niezaliczanych jednak do rankingu.

- Za każdym razem Zegan zbierał baty i podobnie będzie teraz - odgraża się Snarski.

45-letni białostoczanin przygotowywał się do najbliższego pojedynku bardzo solidnie. Ćwiczył pod okiem Mikołaja Nosa, a w treningu jest w sumie od 15 tygodni. W tym czasie dobrą formę potwierdzał w kilku sparingach.

- Przed tygodniem miałem lekki dołek, ale to normalne, że podczas przygotowań zdarza się jakiś kryzys. Teraz już łapię świeżość i szybkość. Mogę obiecać kibicom, że zobaczą Snarę w dyspozycji takiej, jak za dawnych lat - zapowiada Podlasianin.

Najbliższa walka będzie już 66 w zawodowej karierze Snarskiego. Dotychczas wygrał 32, przegrał 31 i dwukrotnie zremisował. Po raz ostatni kibice mogli go zobaczyć na białostockiej gali przed trzema laty, kiedy pokonał na punkty Krzysztofa Cieślaka.

Zegan, który stoczył 50 walk w swojej profesjonalnej karierze (42 razy zwyciężał, sześciokrotnie przegrywał i zanotował dwa remisy) także ostatnio odpoczywał. Dłuższą przerwę zafundował sobie po porażce w 2010 roku przez TKO z Rosjaninem Eduardem Trojanowskim, po której ogłosił nawet zakończenie kariery. Podniósł jednak rękawicę, rzuconą przez Snarskiego.

- Darek prawie przy każdym naszym spotkaniu wspominał, że musimy zrobić rewanż za ostatnią walkę. Ale najbliższy pojedynek traktuję już trochę w innej kategorii. Chcę pokazać młodym ludziom, zawodnikom, że boks to piękny sport i każdy go może spróbować w każdym wieku, i my to udowodnimy w ringu - zapowiada Zegan.

Oprócz walki wieczoru, kibice zobaczą wiele innych ciekawych pojedynków. Szczególnie interesująco zapowiada się m.in. starcie białostoczanina Roberta Świerzbińskiego z podopiecznym trenera Andrzeja Gmitruka - Norbertem Dąbrowskim. Oprócz tego zaplanowane są walki Mariusza Biskupskiego z Białorusinem Andriejem Abramenką, Krzysztofa Rogowskiego z Ukraińcem Dmitrijem Agafonowem oraz debiutanta na zawodowym ringu czterokrotnego mistra Polski amatorów w wadze ciężkiej Włodziemierza Letra, który sprawdzi się z Białorusinem Gienadijem Danilukiem. Wydarzeniem bokserskiego święta na Podlasiu będzie też pojedynek stawiającej pierwsze kroki na zawodowym ringu białostoczanki Sylwii Gedwidz, której rywalką będzie Białorusinka Aleksandra Jaskiewicza.
Sobotnia gala rozpocznie się o godz. 18.10 w sali SP 50 przy ul. Pułaskiego 96 w Białymstoku. Transmisja w Orange Sport.

Dzień wcześniej - w piątek, o godz. 17, w hali Leroy Merlin przy ul. Hetmańskiej 18, zostanie przeprowadzona oficjalna ceremonia ważenia przed białostocką imprezą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny