Personalnie nie wyglądamy gorzej, ale nie wiadomo, ile czasu zajmie nam ułożenie na nowo wszystkich elementów. Nie ma co ukrywać, że straciliśmy trzon zespołu i budujemy go od początku - mówi Mariusz Kulhawik, trener Dębu.
Ekipę ubiegłorocznego beniaminka opuścili Michał Sakowicz, Adrian Karankiewicz i Paweł Piesiecki, którzy przenieśli się do Orła Kolno. Ponadto do Sokoła Sokółka odeszli Maciej Orpik i Michał Tochwin. Listę ubytków uzupełnia Mariusz Baranowski, który wzmocnił Olimpię Zambrów.
- Nikomu nie robiliśmy problemów ze zmianą klubu. Powiedziałem chłopakom: powodzenia. Jeśli uważają, że w nowych miejscach będą się rozwijać, to nie mam nic przeciwko - mówi Kulhawik.
Szkoda, że to jeszcze nie liga
Szkoleniowiec nie robi tragedii z powodu straty czołowych piłkarzy, gdyż w ich miejsce udało mu się ściągnąć równie wartościowych następców. Zostały już dopięte transfery Sebastiana Budnika i Grzegorza Nowajczyka ze złotej ekipy juniorów starszych Jagiellonii Białystok oraz Grzegorza Juzwy, grającego ostatnio w KP Piaseczno. Kwestią czasu jest pozyskanie Michała Kossyka i Michała Fidziukiewicza.
- Obaj grali w naszych barwach już w sparingach i jesteśmy blisko porozumienia - kwituje Kulhawik.
Piłkarze Dębu jak na razie spisują się w grach kontrolnych rewelacyjnie. Wygrali cztery dotychczasowe spotkania ( z Sokołem II Sokółka, Pogonią Łapy, młodą Jagiellonią i Puszczą Hajnówka). Mało tego, nie stracili w nich nawet bramki.
- Szkoda, że to jeszcze nie liga, bo już jesteśmy w niezłym gazie - żartuje opiekun Dębu. - Optymizmem napawa przede wszystkim niezła gra, która przekłada się na wyniki. Ale prawdziwą wartość naszego zespołu pokaże najbliższy sparing z ŁKS Łomża - dodaje.
Z boku widać lepiej
Mecz z łomżanami zostanie rozegrany dziś, o godz. 17, w Dąbrowie Białostockiej. Obie ekipy z naszego regionu łączy fakt, że w odróżnieniu do większości trzecioligowych ekip są prowadzone przez szkoleniowców, którzy zakończyli już kariery.
- Jeszcze zimą korciło mnie, żeby pomóc chłopakom na boisku. Myślę, że byłbym w stanie to zrobić, bo popracowałem trochę nad sobą. Ale tak prawdę mówiąc ciężko to pogodzić. Z boku wszystko widać trochę lepiej - kończy Kulhawik.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?