Czy w Białymstoku PO przegra z LiD? Tak

Lewica i Demokraci zapowiadają, że na Podlasiu zdobędą drugie miejsce w wyborach parlamentarnych. Biorąc pod uwagę obszar całego województwa, być może są to mrzonki, ale jeśli chodzi o sam Białystok, to niewykluczone, że PO z LiD-em przegra. I to głównie z powodu liderów list.

I Robert Tyszkiewicz z PO, i Jarosław Matwiejuk reprezentujący LiD to białostoczanie. Tyle że ten ostatni na scenie politycznej obecny jest znacznie dłużej niż poseł PO. Może nie była to polityka najwyższych lotów, ale praca w samorządzie jest zawsze bliższa wyborcom niż w Sejmie. A Matwiejuk może pochwalić się między innymi sprawą instalacji kamer i podnoszeniem bezpieczeństwa w mieście. Wyborcy pomyślą: Udało się w Białymstoku, uda się na Podlasiu, a może nawet w całym kraju...

Za zwycięstwem Matwiejuka przemawia także sama arytmetyka. Wprawdzie Robert Tyszkiewicz zdobył ponad 13 tysięcy głosów w poprzednich wyborach do Sejmu, a Jarosław Matwiejuk zaledwie ponad 11 tysięcy, tyle że Tyszkiewicz głosy zbierał na całym Podlasiu, a Matwiejuk jedynie w Białymstoku. Jeśli więc kandydat lewicy poprowadzi sprawna kampanię w terenie, ma szansę wygrać nie tylko w Białymstoku, ale także na Podlasiu.

Prawdą jest, że ostatnie "występy" Aleksandra Kwaśniewskiego, który miał wspomagać i LiD, i Matwiejuka, nie należą do chwalebnych. Ale trzeba zauważyć, że w żaden sposób nie wpływają one na poparcie dla partii. Co więcej, coraz częściej słychać głosy, że prezydent też człowiek, napić się musi, skoro widzi, jak źle się dzieje w Polsce. A sondaże dla POzaczynają być coraz mniej łaskawe. I, w przeciwieństwie do LiD, są czułe na każde potknięcie liderów.

Zresztą, obecna kampania PO w ogóle do najlepszych nie należy. Donald Tusk dał się wciągnąć w walkę na spoty z PiS, a sztabowi zdarzają się pomyłki, takie jak z mocno zawyżoną liczbą zabitych w wypadkach drogowych. Niestety, za wszystko PO zapłaci straconymi głosami. Najprawdopodobniej na rzecz LiD.