MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Cztery kąty" od miasta

Iza Puc
Dawny biurowiec Zakładu Suchej Destylacji Drewna w Hajnówce, dziś zaadaptowany przez miasto służy jako budynek mieszkalny.
Dawny biurowiec Zakładu Suchej Destylacji Drewna w Hajnówce, dziś zaadaptowany przez miasto służy jako budynek mieszkalny.
Corocznie do Urzędu Miasta w Hajnówce wpływa ponad 100 podań o przydzielenie lokalu komunalnego. Władze miejskie są w stanie przydzielić średnio jedynie 20 mieszkań.

Trzeba spełniać wiele kryteriów, wiele się natrudzić i często nacierpieć, by wreszcie otrzymać upragniony kąt.

Ceny mieszkań w ostatnich latach gwałtownie wzrosły, 48-metrowe mieszkanie kosztuje w Hajnówce około 90 tys. zł. Dla rodzin ubogich zaoszczędzenie lub zaciągnięcie kredytu na tę sumę jest niemożliwe. W takiej sytuacji jedyną możliwością zdobycia upragnionych "czterech kątów" staje się mieszkanie za darmo od miasta. Jednak proces starania się o takie lokum jest trudny i w wielu przypadkach długotrwały. Zasady przyznawania mieszkań komunalnych są różne dla każdego miasta i reguluje je rada miasta.

Corocznie do Urzędu Miasta w Hajnówce wpływa ponad 100 podań z prośbą o przydzielenie lokalu komunalnego. Władze miejskie rocznie są w stanie przydzielić średnio jedynie 20 mieszkań. Są to głównie mieszkania pozyskiwane m. in. po eksmisji, przeprowadzce czy też śmieci jedynego lokatora.

Miałam już dość tułaczki

W 1996 roku Krystyna złożyła pierwsze podanie o przydział mieszkania. Składała je co roku, wielokrotnie przeprowadzała się. Jednak za każdym razem odpowiedź urzędników była odmowna, głównie ze względu na metraż. Kiedy Krystyna wraz z rodziną przeprowadziła się do niewielkiego mieszkanka i metraż był już odpowiedni, okazało się, że nie ma miejsc na przyznanie jej lokalu. Wreszcie udało się - trzy lata temu otrzymała mieszkanie komunalne.

- Te moje starania o przydział trwało dość długo. Były momenty, kiedy już myślałam, że to nie ma sensu. Jednak nie zrezygnowałam i dziś dzięki temu mam mieszkanie. Rozumiem, że kryteria muszą być tak surowe za względu na ogromną liczbę chętnych rodzin i niewielką liczbę wolnych mieszkań. Jednak gdy się czeka na to mieszkanie i ma się już dosyć tułaczki z dziećmi i warunków, w jakich trzeba mieszkać, człowiek tak spokojnie nie jest w stanie do tego podejść - wspomina młoda kobieta, wychowująca z mężem trójkę dzieci. - Kiedy już otrzymaliśmy mieszkanie, okazało się, że aby w nim zamieszkać musimy przeprowadzić spory remont. Nie mieliśmy żadnych oszczędności, więc zaciągnęliśmy kredyt. Co prawda, przez półtora roku odliczano nam ten wkład od czynszu, jednak zobowiązanie kredytowe nie należy do przyjemności.

Zimą przez okna sypał śnieg

- Kiedy mamy rodzinę spełniającą wszelkie warunki, aby takie mieszkania otrzymać, czyli mały metraż, odpowiednie zarobki, a kontrkandydatem do otrzymania tego jedynego mieszkania jest kobieta z trójką dzieci, po rozwodzie z mężem i z bardzo napiętą sytuacją rodzinną, ktora w dodatku nie ma gdzie się podziać lub też kontrkandydatem jest rodzina w lokalu, gdzie w podłodze są dziury, zimą ściany przymarzają, dzieci chorują, matka przedstawia mnóstwo zaświadczeń lekarskich - chyba dla każdego oczywiste jest, która rodzina powinna to mieszkanie otrzymać - mówi Bazyl Stepaniuk, zastępca burmistrza Hajnówki.

Niewielka chatka. Z zewnątrz rozpadające się deski, wewnątrz przybita do nich płyta. W tym domku największe pomieszczenie to ganek. W kuchni stary piec i kilka szafek. To jedyne miejsce, gdzie mieszkańcy mają dostęp do bieżącej wody, jednak już bez odpływu. Tu za kanalizację służy wiadro. Dalej dwa małe pokoje. Zimą przez szczeliny w oknach wpadał śnieg. Gospodarze wymienili okna na nowe. Ich wartość zapewne była wyższa niż całe pomieszczenie, w którym przez kilka lat mieszkała 4-osobowa rodzina. Bez ubikacji, bez łazienki. W mroźne dni ściany pokrywał szron.

Komisja obmierzyła...

- Miałam już dosyć. Przy dwójce małych dzieci mieszkanie w takich warunkach to prawdziwy koszmar. Napisałam podanie do Urzędu Miasta z prośbą o przydzielenie mi mieszkania komunalnego. Nie wiem dokładnie, jakie są kryteria przyznania, ale gdy przyjechała komisja i wyciągnęła metrówki, żeby zmierzyć mieszkanie chciało mi się śmiać. Zastanawiałam się co oni chcą mierzyć, przecież gołym okiem widać, że to rozpadająca się rudera - opowiada Anna.

Jeden z warunków, które należy spełnić, aby ubiegać się o lokal komunalny, to życie w ciasnocie, na osobę może przypadać najwyżej 5 metrów kw. Dlatego też 9- osobowa komisja składająca się z przedstawicieli Urzędu Miasta, Rady Miasta, związków zawodowych oraz pracowników MOPS-u ma obowiązek dokładnego zmierzenia powierzchni zamieszkiwanego lokum.

Pierwszą odpowiedź pani Anna dostała odmowną. Za drugim razem przydzielono jej mieszkanie.

Liczby

Liczby

W roku 2004 do Urzędu Miasta w Hajnówce wpłynęło 131 podań o przyznanie lokalu komunalnego, przyznano 15.
W roku 2005 wpłynęło 115 podań, przyznano 18 lokali.
W roku 2006 wpłynęło 155 podań, przyznano 35 lokali.

Za dużo na głowę?

Kolejne kryterium, to wysokość dochodu - na członka rodziny nie powinien przekraczać 100 proc. najniższej emerytury, czyli około 500 zł. Problem ze spełnieniem tego warunku ma niewiele rodzin. Jednak te, których dochody są wyższe od wymaganych, a jednocześnie zbyt niskie, aby móc pozyskać kredyt na zakup mieszkania, uważają to kryterium za krzywdzące.

- To lepiej dać mieszkanie rodzinie ubogiej czy z problemem alkoholowym, która nie będzie w stanie płacić czynszu, czy też rodzinie, która co miesiąc może opłacać czynsz i regulować inne rachunki, nie obciążając miasta? - pyta zdenerwowana Marta, której wniosek o przyznanie lokalu komunalnego został odrzucony.

- Po zakwalifikowaniu tych kilkunastu osób i umieszczeniu na liście przeprowadzamy analizy, wstępnie przymierzamy dane lokum do rodziny. Sprawdzamy czy metraż na daną liczbę osób jest odpowiedni, czy będą oni w stanie utrzymać to mieszkanie.

Osobom uboższym, których dochód jest już znacznie niższy i nie przekracza 50 proc. najniższej emerytury na osobę, czyli około 250 zł. przyznawane są lokale socjalne. Tu czynsz jest znacznie niższy, lecz są to jednocześnie mieszkania o obniżonym standardzie. Jednak patrząc na zadłużenie mieszkańców lokali komunalnych w Hajnówce uwagi pani Marty wcale nie wydają się bezpodstawne.

- W roku 2006 zadłużonych było 150 lokatorów na ogólną kwotę 370 tys. zł, w tym 14 osób zamieszkujących lokale socjalne na kwotę 14 tys. zł - mówi Anatol Łapiński, dyrektor ZGM w Hajnówce.

Musisz tu być minimum pięć lat...

Innym warunkiem do ubiegania się o mieszkanie komunalne jest zamieszkiwanie na terenie Hajnówki przez okres co najmniej 5 lat. Tu również wiele osób uważa, że jest to kryterium krzywdzące.

- Mieszkam z rodziną w Hajnówce od 9 lat. Jednak dopiero w ubiegłym roku złożyłam podanie o przyznanie mieszkania - opowiada Agnieszka, kobieta samotnie wychowująca i utrzymująca troje dzieci. - Chciałam złożyć już wcześniej, gdyż w tym rozpadającym się domu mieszkam z dziećmi od sześciu lat, jednak dowiedziałam się o tym 5-letnim warunku i czekałam. A mieszkanie w ciasnym, starym domu z dwiema nastoletnimi córkami i rocznym dzieckiem nie jest łatwe. Na ogrzanie tych 40 m kw. zużywam około 15 metrów drewna i około tony węgla, bo tu wszędzie są szczeliny, przez które ucieka ciepło. Czynszu miesięcznie płacę 200 zł, a doliczając wodę i energię wydaję około 300 zł. Wieczorem, gdy córki chcą odrobić lekcje, muszę położyć maleństwo spać. Gdy rozłożę wersalkę, nie ma już miejsca w pokoju na odrabianie lekcji.

Nie tylko osobom ubiegających się o lokal komunalny warunek zamieszkiwania w mieście przez dany okres wydaje się kontrowersyjny. W Dziadowej Kłodzie w woj. dolnośląskim zgodnie z uchwałą gmina również uzależnia wynajęcie mieszkania komunalnego od okresu zamieszkiwania przez minimum 10 lat. W zeszłym roku sprawą warunków przyznawania lokali zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich. Według Rzecznika wymóg gminy co do okresu zamieszkiwania narusza Konstytucję, nie jest też dostosowany do znowelizowanej od 1 stycznia 2005 roku ustawy o ochronie praw lokatorów. Uchwała gminy uniemożliwia uzyskanie prawa najmu grupie obywateli, która ma niskie dochody i znajduje się w trudnych warunkach mieszkaniowych.

- Ustawa o ochronie praw lokatorów w żadnej swojej regulacji nie uzależnia prawa członka wspólnoty mieszkaniowej do ubiegania się o najem od zamieszkiwania na terenie danej gminy ani od daty zameldowania na pobyt stały. Takie kryterium, to dyskryminacja i "kara" za brak meldunku. W ocenie rzecznika jest to niedopuszczalne, dlatego domaga się on stwierdzenia nieważności uchwały od Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu - czytamy w Rzeczpospolitej.

Imiona naszych rozmówczyń zostały zmienione zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny