Spis treści
Dystrybucja gier jest ciekawym zagadnieniem, które należy rozpatrywać na co najmniej kilku płaszczyznach. Mamy tu bowiem do czynienia nie tylko z różnymi nośnikami, ale i cenami. Co ciekawe, pozornie wersje fizyczne gier powinny być droższe niż ich cyfrowe odpowiedniki, jednak tak nie jest, dlaczego?
Cóż, faktycznie wydawać by się mogło, iż gra w wersji wytłoczonej na płycie powinna mieć wyższą cenę. Wszak dochodzą w tym przypadku ceny samego tłoczenia, materiałów, transportu oraz np. obsługa fizyczna w sklepach, itp. Natomiast produkcję w formie cyfrowego kodu wystarczy jedynie przesłać i gotowe. Jest to jednak znaczne uproszczenie, a na wyższą cenę wersji cyfrowej wpływa kilka czynników.
Koszty dystrybucji gier
Po pierwsze brak kosztów dystrybucji cyfrowych wersji gier jest jedynie pozorny. Koniczna jest bowiem do tego odpowiednia infrastruktura, w postaci m.in. serwerów czy technologii umożliwiającej odpowiednią przepustowość podczas przesyłania gry. Z kolei koszty obsługi, pracowników i powiązanych ze sprzedażą stacjonarną wydatków biorą na siebie same sklepy.
Wydawcy i sklepy, a ceny wersji cyfrowych
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że stacjonarna sprzedaż gier to poniekąd transakcja wiązana, pomiędzy wydawcami gier, a sklepami. Na takowej korzystają obie strony, bowiem punkty stacjonarne i sieci sklepów otrzymują nowy, a do tego popularny towar, na którym mogą zarobić. Jednak, aby tak się stało, muszą także zainwestować w promocję danego produktu tak, żeby kupiono go właśnie w ich punkcie. Tym samym partycypują oni w akcji marketingowej gry, odciążając w ten sposób jej producentów i wydawców.
Należy bowiem wiedzieć, że w dzisiejszych czasach koszty promocji marketingowej gier stanowią znaczącą część całego ich budżetu. Gdyby natomiast ceny wersji cyfrowej gry były zbyt konkurencyjne w stosunku do tzw. wersji pudełkowej, sprzedaż w sklepach byłaby znacznie słabsza. Dlatego też, nie inwestowały by one w promocje gier ani np. w sprzedaż pojawiających się co kilka lat konsol do grania. W takim wypadku nikt by nie zyskał, więc w tym kontekście różnica cen jest z punktu widzenia biznesu – jak najbardziej uzasadniona.
Korzyści płynące z cyfrowych wersji gier
Nie jest jednak tak, że klienci w jakiś sposób tracą kupując droższe, cyfrowe wersje gier. Wręcz przeciwnie, wyższa cena jest poniekąd adekwatna do korzyści z nabycia takiego produktu. Oczywiście, fizyczne pudełko przedstawia także wartości sentymentalną, ale wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Wśród czynników wartych rozróżnienia w tej kwestii, są np. możliwości grania w przypadku więcej niż jednej osoby. W celu grania w produkcję zapisaną na płycie, musi ona w trakcie zabawy znajdować się w napędzie urządzenia. Tym samym, jednocześnie może grać tylko jedna osoba. W przypadku cyfrowej wersji natomiast, tak nie jest.
Owszem, grę w wersji cyfrowej należy przypisać do konkretnego konta. Jednak w gospodarstwie domowym może znajdować się więcej sprzętów danego typu. Wtedy też jedno urządzenie ustawia się jako główne i przypisuje do niego grę. Użytkownicy pozostałych konsol mogą jednak swobodnie korzystać z produkcji przypisanych do głównego urządzenia i to za pośrednictwem własnego profilu i konsol peryferyjnych. W efekcie, dwie lub więcej osób mogą grać w te samą produkcje jednocześnie, a w zależności od gatunku gry – również wspólnie. Co istotne – jest to całkowicie legalna i powszechna praktyka. W uproszczeniu więc, jedna gra w formie fizycznej to jeden grający użytkownik, natomiast w wersji cyfrowej mogą w cenie jednego egzemplarza gry grać wszyscy domownicy.
Wartą odnotowania kwestią jest też trwałość i sprawa jest tu prosta. Fizyczny nośnik zawsze może ulec zniszczeniu i chcąc kontynuować grę, musimy kupić jej drugi egzemplarz. Natomiast w przypadku awarii urządzenia lub innych problemów, nabywca wersji cyfrowej musi jedynie ponownie pobrać raz zakupiony produkt.
Hurt-detal, a ceny gier
Do cen gier można też podejść do z punktu widzenia „hurt-detal”. Cena detaliczna danej gry, bez względu na jej wersje jest ta sama – ustalona przez producenta. Sklepy stacjonarne z kolei nabywają od wydawcy produkty w hurtowych ilościach, a tym samym taniej (jak to zwykle bywa). Udostępniając dany produkt w swoim punkcie, to sprzedawca ustala, za jaką kwotę będzie można go nabyć. Ostatecznie, nabywając w większych ilościach produkt np. w cenie o 20% niższej niż detaliczna, właściciel sklepu może wystawić go za kwotę 10% niższą w stosunku do pierwotnej ustalonej. Tym samym, 10% pierwotnej ceny będzie tu zarobkiem sklepu, a jednocześnie gra i tak będzie o 10% tańsza, niż w sklepie cyfrowym. Konsumenci z kolei sami zdecydują, czy te przykładowe 10% dopłacić w zamian za korzyści płynące z wersji cyfrowej, czy skorzystać z tańszej opcji, czyli pudełkowej wersji nabytej w sklepie.
Jak więc widać, choć może być to pozornie dziwne, to istnieje wile przesłanek argumentujących wyższe ceny wersji cyfrowych gier. Z logicznego punktu widzenia więc, jest to dobrze prosperująca machina, która pozostaje stosunkowo neutralna w stosunku do konsumenta. To do niego bowiem należy ostateczny wybór rodzaju produktu i jego źródła, przy czym przed zakupem zawsze warto porównać ceny w kilku punktach. Wszak gdzieś zawsze może być taniej.
Sprawdź też:
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?