Cyryl Januszkowski wychował kilka pokoleń tancerzy (zdjęcia)
Cyryl Januszkowski
Piękna letnia noc. Scena przedstawia park pałacowy. Z otwartych okien budynku dochodzą dźwięki hucznego balu. W altanie siedzi zadumany młodzieniec. O czym marzy? Na pewno o pięknej dziewczynie, o wielkiej miłości. Ale i oto wychodzi dziewczyna z pałacu. Zobaczyła go. Wraca na salę balową i za chwilę ukazuje się w towarzystwie koleżanek. Dziewczęta postanawiają zażartować z młodzieńca. Przebierają się za motyle.
Tak zaczyna się poemat "Papillons" (motyle) wystawiony w 1962 r. w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Przedstawiał roczny dorobek Ogniska Baletowego. Popisy tancerzy cieszyły się dużym uznaniem mieszkańców Białegostoku. Ale ten jest inny niż zazwyczaj. Obejmuje oprócz tańców charakterystycznych także dwa balety Schumanna i Debussy'ego. Przygotowanie takiej imprezy - czytamy w programie - wymagało wiele godzin żmudnej pracy pedagogów i uczniów.