Pawilony w pobliżu dworca PKS powstały na początku lat 90-tych. Kupcy wspominają te czasy z rozrzewnieniem. Do centrum ciągnęli białostoczanie, przyjezdni z okolic, Białorusini.
Wszystko zaczęła się zmieniać od czasu, gdy w Białymstoku zaczęły pojawiać się pierwsze galerie handlowe, gdzie rej zaczęły wieść "sieciówki". I tak jest do dziś. Drobnych przedsiębiorców z Centrum Park nie było stać na wynajmowanie lokali w galeriach zostali na miejscu.
Czytaj też: Białystok. Handlarze walczą o Centrum Park
Sprawę komplikuje fakt, że ziemia, na której stoi centrum należy nie do kupców, ale do miasta. Do tego mają popodpisywane umowy na czas nieokreślony z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia. Nie mają więc impulsu, by inwestować w odnowę swoich sklepów, bo miasto może w każdej chwili umowy rozwiązać.
Prezydent Tadeusz Truskolaski deklarował w 2014 roku, że póki będzie pełnił swą funkcję umów nie rozwiąże. Kupcy nie mają jednak pewności co zrobi jego następca. Umowy można zmienić na czas określony, np. na 30 lat. Tyle że miasto musiałoby ogłosić przetarg, a to oznaczałoby, że ktoś inny mógłby przejąć ziemię.
Czytaj też: Centrum handlowe Park świeci pustkami. Galerie handlowe to zbyt mocna konkurencja
Wydaje się więc, że to miejsce skazane jest na trwanie w obecnej formie. A ostatnio zamyka się tu coraz więcej sklepów. O temacie szerzej napiszemy w wydaniu Magazynowym w piątek 20 września.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?