MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Centrum Augustów - SKS Hajnówka 3:2

Miłosz Karbowski [email protected] 85 748 74 80
Centrum (szare stroje) zrewanżowało się za porażkę w Hajnówce. W ataku Łukasz Bernatowicz, który do SKS przyszedł właśnie z augustowskiego klubu. Z nr 13 Bartosz Małachowski.
Centrum (szare stroje) zrewanżowało się za porażkę w Hajnówce. W ataku Łukasz Bernatowicz, który do SKS przyszedł właśnie z augustowskiego klubu. Z nr 13 Bartosz Małachowski.
Siatkarskie derby województwa podlaskiego przyniosły masę emocji. Rewanżowe spotkanie Centrum Augustów z SKS Hajnówka skończyło się po pięciu setach, tak jak pierwszy mecz obu zespołów na parkiecie hajnowian.

Tym razem, we własnej hali, triumfowała drużyna znad Netty. Nie mogło być remisu

- Mimo wszystko uważam, że zdobyliśmy punkt, a nie straciliśmy dwa. Popełnialiśmy błędy, ale w sumie mecz stał na wysokim poziomie. Żadnego głaskania, tylko wymiana ciosów. Spotkały się dwie wyrównane drużyny. Remisów w siatkówce nie ma i ktoś musiał wygrać. Ta sztuka tym razem udała się Centrum - mówi trener SKS Jerzy Nowik.

- Mogło być lepiej, ale trzeba się cieszyć ze zwycięstwa. Solidarnie podzieliliśmy się w rundzie zasadniczej punktami. W bezpośrednich meczach każda z drużyn zdobyły po trzy - powiedział grający trener Centrum Wojciech Iwanowicz.

Gospodarze zaczęli fantastycznie. W pierwszym secie grali jak w transie, gładko pokonując hajnowian do 17. W drugiej partii także prowadzili, ale dostali już poważne ostrzeżenie. Przy stanie 24:20 SKS zdobył trzy punkty i dopiero przy wyniku 24:23 Centrum wykorzystało czwartego setbola.

- Rywale zaczęli mecz na bardzo wysokiej skuteczności. To nie my graliśmy słabo, a raczej oni bardzo dobrze - zaznacza Nowik.

Dwa i pół seta Hajnówki

Goście wielokrotnie w tym sezonie pokazywali, że bardzo trudno ich złamać. W sobotę w Augustowie również konsekwentnie pracowali na odwrócenie losów meczu.

Trzecia partię zaczęli od prowadzenia 7:3. Ich przewaga była wyraźna, aż do stanu... 24:19. Wtedy to Centrum, dzięki dobrym blokom i grze na kontrze, obroniło pięć setboli. Kiedy tablica pokazywała rezultat 24:24, gospodarze byli dwa "oczka“ od zwycięstwa 3:0. Jednak to SKS wygrał dwie najważniejsze akcje seta i zawody trwały dalej.

W czwartej odsłonie goście poszli za ciosem. Przy równej walce zachowali więcej zimnej krwi w końcówce. Wynik 2:2 w setach oznaczał minimum punkt, ale do wzięcia cały czas były dwa "oczka“. Hajnowianie znaleźli się bardzo blisko takiego sukcesu. W tie-breaku to oni początkowo rządzili na parkiecie. Prowadzili nawet 11:7. Niestety, od tego momentu zdobyli tylko dwa punkty, przy ośmiu wygranych akcjach ambitnie walczących augustowian.

- Kibice ponieśli nas w tym momencie do zwycięstwa. Cała hala oglądała końcówkę na stojąco - mówi Iwanowicz.

- U nas to my przegrywaliśmy 6:10 w tie-breaku i odrobiliśmy straty. W Augustowie sytuacja się odwróciła - zauważa Nowik. Dla jego zespołu to był udany tydzień, bo w środę SKS pokonał u siebie MOS Wola Warszawa 3:0.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny