Białostoczanie na tle solidnego rywala wyglądali lepiej, choć w nogach czuli na pewno dość ciężkie treningi, jakie na początek obozu przygotowawczego w litewskim Mariampolu zafundowali im szkoleniowcy.
- Na pewno nie oszczędzamy się tutaj, bo trenujemy intensywnie dwa razy dziennie. Ale jeśli chcemy wypracować siłę i wytrzymałość, to inaczej się nie da. To, że nasz kierunek jest dobry, pokazały już choćby wcześniejsze spotkania ligowe - tłumaczy Hajto. - Poza tym, przed tygodniem mieliśmy badania wydolnościowe i mamy już wyniki. Nie chciałbym się skupiać na nazwiskach, ale mogę zdradzić tyle, że rok temu czterech piłkarzy z obecnego składu wypadło w nich najlepiej. Teraz jest siedmiu, którzy ich pod tym względem wyprzedzili - dodaje.
Tracili głupie bramki
Jeśli chodzi o spotkanie z Łotyszami, to szkoleniowiec białostockiego zespołu był bardzo zadowolony z postawy swoich podopiecznych.
- Cały czas chcemy grać w piłkę i to pokazaliśmy. Powinniśmy ten mecz wygrać, bo w pierwszej połowie mieliśmy cztery, a w drugiej trzy okazje stuprocentowe. Niestety, wciąż tracimy głupie bramki i to jest chyba największy minus pierwszego sparingu, ale też pokazuje, nad czym trzeba pracować - kwituje Hajto.
Przeciwko Łotyszom z niezłej strony pokazali się testowani zawodnicy -Kim Min Kyun, Tomasz Kowalewski oraz Michał Fidziukiewicz. Na razie nie wiadomo jednak, czy zostaną w zespole.
- Decyzja w ich sprawie zapadnie prawdopodobnie do końca zgrupowania. Po 45 minutach w jednym sparingu ciężko jest ocenić wszystkie walory i mankamenty tych graczy. Pamiętajmy, że to był po pierwsze mecz kontrolny, a po drugie okres przygotowawczy. Wlidze jest nieporównywalnie trudniej. Ale na razie nikogo nie skreśliłem - podkreśla Hajto.
Szkoleniowiec chwalił natomiast Lubosa Hanzela, czyli nowego piłkarza w barwach Jagi. Słowacki obrońca zagrał w drugiej połowie sparingu z Daugavą na lewej stronie defensywy.
- Wypadł naprawdę bardzo dobrze i mogę powiedzieć, że to będzie wzmocnienie zespołu. To ukształtowany piłkarz - widać w jego grze automatyzm i spore umiejętności taktyczne - ocenia Słowaka opiekun żółto-czerwonych.
Hajto pochlebnie wyrażał się też o Adamie Radeckim i Adamie Dźwigale. Obaj zagrali na środku obrony i udowodnili, że mogą być alternatywą dla Ugo Ukaha i Michała Pazdana. Zwłaszcza, że inny stoper - Tomasz Porębski nadal trenuje tylko indywidualnie.
- On ćwiczy razem z Michałem Emilem Gajko i Michałem Pawlikiem. Wydaje mi się, że z tej grupy najszybciej do zespołu dołączy Pawlik - tłumaczy Hajto.
Hiszpan jednak przyjedzie
Jeszcze szybciej, bo być może już dziś powinien w końcu na Litwę dojechać Hiszpan Dani Quintana, którego przyjazd był awizowany już przed meczem z Daugavą. Niedawno pojawiły się informacje, jakoby piłkarza miała przechwycić Cracovia Kraków, jednak okazuje się, że przyczyna jego nieobecności tkwi prawdopodobnie gdzie indziej.
- Temat Hiszpana jest aktualny i wierzę, że będę mu się mógł przyjrzeć już w sobotnim sparingu z Suduvą Mariampol - mówi Hajto. - Z tego co wiem, on miał jeszcze ważny kontrakt i do wyjazdu potrzebował zgody prezesa swojego klubu. I dlatego to się przeciągało - dodaje.
Jutrzejszy sparing z litewskim zespołem zaplanowano na godz. 11 w Mariampolu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?