Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były szef Aeroklubu Białostockiego przed sądem. Odpowiada za ułatwienie nielegalnej wycinki lasu

(mw)
Oskarżeni zapewniali sąd, że każdy ruch był konsultowany m.in. z nadleśniczym.
Oskarżeni zapewniali sąd, że każdy ruch był konsultowany m.in. z nadleśniczym. Archiwum
Według prokuratury, Henryk S. zlecił wyrąb lasu na terenie lotniska, choć miał świadomość, że robi to bez zgody właściciela, czyli gminy Białystok. W poniedziałek na rozprawie nie przyznał się do winy.

- Wkrótce po rozpoczęciu prac pojawiła się wątpliwość, czy aby na pewno Nadleśnictwo Dojlidy jest w pełni władne co do prowadzenia gospodarki leśnej na tym terenie - wyjaśniał w poniedziałek w sądzie Henryk S., były dyrektor Aeroklubu Białostockiego.

Do zarzutu ułatwienia nielegalnej - w ocenie prokuratury - wycinki drzew i uzyskanie drewna wartego ponad 286 tysięcy złotych nie przyznał się.

- Zlecił pan prace, nim uzyskał stosowne dokumenty? - dopytywał oskarżonego sędzia Wiesław Żywolewski.

- Leśniczy z nadleśnictwa mówił, że są władni do wykonania prac - odpowiedział oskarżony.

Sąd na to: - Polegał pan tylko na słowach leśniczego?

Były szef Aeroklubu Białostockiego wyjaśnił wtedy, że zlecił firmie zewnętrznej prace porządkowe na terenie lotniska, które polegały na usunięciu podszytu, a także drzew chorych, zbędnych i zagrażających bezpieczeństwu.

- Ja rozumiałem to jako wycinkę - mówiąc potocznie - krzaków - tłumaczył oskarżony.
Białostocka prokuratura ustaliła co innego. Według niej, Henryk S. zlecił wyrąb lasu na terenie lotniska, choć miał świadomość, że robi to bez zgody właściciela, czyli gminy Białystok. To było jesienią 2009 roku.

Henryk S. - w związku z planami uporządkowania zwłaszcza wjazdu i przedłużenia ścieżki spacerowej - miał wcześniej zwrócić się do urzędu miejskiego o zgodę na przeprowadzenie tych prac. Dostał pozwolenie na prace porządkowe polegające na utrzymaniu w czystości i porządku wskazanych terenów.

Według prokuratury, szef aeroklubu zlecił to firmie z zewnątrz należącej do Krzysztofa H. i jego syna Adama H. Henryk S. zaznaczył też, że prace mają toczyć się pod nadzorem nadleśnictwa.

Prokuratura ustaliła, że początkowo prace przebiegały zgodnie z planem, jednak, gdy nadleśniczy zachorował i poszedł na zwolnienie, przyspieszyły. Wycięto las na obszarze kilkunastu hektarów. Pozostawiono kilka drzew, które - według śledczych - miały stwarzać wrażenie, że las nadal istnieje. Do prokuratury wpłynęły wtedy dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Złożyli je strażnicy miejscy i zastępca prezydenta Białegostoku.

W śledztwie wypowiadał się biegły, który wyliczył, że wycięte drewno warte było prawie 290 tysięcy złotych.

Na ławie oskarżonych w tej sprawie zasiadają też właściciele firmy, którą zatrudnił Henryk S. Adamowi H. i Krzysztofowi H. prokurator zarzucił, że ponad 90 procent drewna wywieźli z terenu Krywlan i przywłaszczyli. Oskarżeni temu zaprzeczają. Nie zgadzają się również z opinią biegłego.

- Cały materiał, który został wywieziony z tamtego terenu, był materiałem o niskiej wartości. To były chore, zgniłe drzewa. Musieliśmy je przekształcić na biomasę, bo to miała być nasza zapłata - mówił na poniedziałkowej rozprawie Adam H.

- Do tego interesu dołożyłem sporo pieniędzy. To bzdura, co napisał biegły - że wycięto 2213 metrów sześciennych lasu. To 10, 20-krotnie zawyżona ilość - dodał oburzony Krzysztof H.

Oskarżeni zapewniali sąd, że każdy ruch był konsultowany m.in. z nadleśniczym. Prokuratura przyjęła, że drewno stanowiło mienie znacznej wartości, dlatego odpowiedzialność karna oskarżonych będzie surowsza. Grozi im do 10 lat więzienia. Kolejne rozprawy odbędą się 18 i 23 października.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny