MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Był okrutny. Teraz posiedzi

Jarosław Sołomacha
Przez całą rozprawę Michał K. milczał. A kiedy sąd ogłaszał wyrok, spuścił głowę.
Przez całą rozprawę Michał K. milczał. A kiedy sąd ogłaszał wyrok, spuścił głowę.
Michał K. nie miał litości. Zadał 16 ciosów nożem i dwa trelinką. Głowa ofiary była kompletnie zmasakrowana.

A wszystko podobno przez zazdrość o swoją konkubinę. Białostocki sąd również nie był łaskowy. Skazał go na 25 lat więzienia.

Oskarżony działał z powodów zasługujących na szczególne potępienie - stwierdziła podczas uzasadniania wyroku Marzenna Roleder, sędzia białostockiego sądu okręgowego.

- Szczytem jego obłudy były wypowiedziane podczas śledztwa słowa: “Chciałem dobrze, a wyszło tak, jak wyszło" - dodała.

Podczas ogłaszania wyroku Michał stał z opuszczoną głową. Rodzina ofiary płakała.

Oprócz kary 25 lat pozbawienia wolności, dostał jeszcze dodatkowo 30 dni aresztu. Za kradzież telefonu komórkowego.

Bo był chorobliwie zazdrosny

Michał K. w ogóle nie składał przed sądem wyjaśnień. Sąd wziął pod uwagę jego wyjaśnienia ze śledztwa. A stan faktyczny zdarzenia został ustalony również na podstawie zeznań jego konkubiny i jej rodziny.

Do zabójstwa doszło rok temu, 16 listopada. Ofiara i morderca spotkali się w Cafe Biva w Wasilkowie. W barze było sporo osób. W tym Michał K. i jego konkubina. Ale para nie siedziała przy jednym stoliku. Hanna Ł. była ze swoimi krewnymi i znajomymi. W pewnym momencie do lokalu przyszedł Bogusław S. I dosiadł się do stolika zajmowanego przez konkubinę Michała.

Kobieta długo rozmawiała z Bogusławem. O wszystkim. Atmosfera była całkiem przyjemna, bo spotkało się grono znajomych. Po jakimś czasie Bogusławowi zabrakło pieniędzy na piwo. Poprosił o pożyczkę Hannę. Ale ta także nic przy sobie nie miała. Za to podpowiedziała, żeby ten pożyczył od jej konkubenta i jego znajomego. Ci jednak odmówili.

Wyszedł go szukać. Wziął nóż

Bogusław wrócił do swojego stolika. Wtedy Hanna poczęstowała go piwem. Postawiła przed nim szklankę. Zobaczył to Michał. To go rozsierdziło. Podszedł do ich stolika. Był bardzo zły.

- Czego ty w ogóle tu siedzisz, po co ze sobą rozmawiacie? - warknął.

Ale na tym na razie się skończyło. Po jakimś czasie Bogusław opuścił lokal. Pół godziny później do domu poszli Michał z Hanną. Tam zjedli kolację i pili dalej. Ale po jakimś czasie mężczyzna wyszedł. Wziął ze sobą nóż i włożył go do kieszeni. Poszedł szukać rywala.

Znalazł go w rejonie Kościeliska. Podszedł do niego i bez słowa uderzył pięścią w twarz. Doszło do bójki. Obaj mężczyźni upadli na ziemię, szarpali się. Bogusław był większy i silniejszy. Zaczął zdobywać przewagę. W pewnej chwili nawet usiadł na Michała.

Wtedy ten wyjął nóż. Zadał szesnaście ciosów. Osiem z nich było bardzo poważnych. A trzy zagrażały życiu, jeżeli pomoc nie zostałaby udzielona w porę. Tak podczas rozprawy stwierdził biegły. Nóż kilka razy przebił klatkę piersiową i tułów mężczyzny. Z tymi ranami Bogusław już nie mógł się bronić. Leżał obezwładniony na ziemi.

W ruch poszły nóż i trelinka

Ale o żadnej pomocy nie mogło być mowy. Bo to zazdrośnikowi nie wystarczyło. Michał dalej “czuł się zagrożony". Odszedł na bok, żeby poszukać jakiegoś twardego i ciężkiego przedmiotu. Wziął do ręki betonową trelinkę. I zrzucił ją na głowę Bogusława. Po chwili zrobił to jeszcze raz.

Zmasakrował mu głowę. Mężczyzna zmarł. Wtedy napastnik zabrał mu komórkę. I odszedł. Zakrwawiony wrócił do domu. Zauważyli to jego współlokatorzy. Pytali, co się stało. Michał mówił, że pobił się z kimś i zabrał komórkę. Nawet ją pokazał. A w międzyczasie rozmawiał ze swoją konkubiną. Szyfrem starał się jej przekazać, co naprawdę zrobił.

- Z głowy “Balona" jest naleśnik. Ma spłaszczony łeb. W ruch poszły nóż i trelinka - mówił do niej Michał.

Miasto było w szoku

Później spokojnie położył się spać. Obudziła go dopiero policja. Jeszcze tego samego dnia zwłoki Bogusława znalazły dzieci idące do szkoły.

To okrutne zabójstwo wstrząsnęło Wasilkowem. Pojawiły się nawet pogłoski, że ofiar jest więcej. Rodzice zaczęli odbierać ze szkół swoje pociechy. Na szczęście były to tylko plotki.

Wyrok jest surowy. Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom, że Michał chciał tylko okraść Bogusława. Bo wiedział, że ten nie ma pieniędzy. Gdyby je miał, nie zwracał by się przecież o pożyczkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny