Być jak Fashionelka, czyli jak zarobić na blogu

W sieci można nieźle zarobić, ale nie jest to łatwe – przekonują znani blogerzy.
Blogi to inaczej internetowe pamiętniki. Ich autorzy piszą o modzie, sporcie, nowych technologiach, zamieszczają w sieci filmy i własne opinie na różne tematy. Wśród znanych polskich blogerów jest m.in. córka premiera Kasia Tusk, która prowadzi bloga o modzie czy dziennikarz telewizyjny Mariusz Max Kolonko (na swoim vlogu, czyli blogu wideo, komentuje wydarzenia ze świata).

Kasia Tusk i kotlet.tv – kto zarabia na blogach?
Ci najbardziej popularni za kampanię reklamową mogą dostać nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Według raportu przygotowanego przez Onet.pl w pierwszej trójce najbogatszych blogerów w Polsce są: Grzegorz Marczak, twórca bloga technologicznego Antyweb.pl (zarabia 700 tys. zł rocznie), Paulina i Michał Stępień, autorzy bloga kulinarnego kotlet.tv (250 tys. zł rocznie) oraz Kasia Tusk, współautorka bloga MakeLife Easier (100 tys. zł).

Zdaniem Łukasza Jakóbiaka, twórcy vloga „20 m2” (robił wywiady m.in. z Agnieszką Holland, Dodą czy Justyną Steczkowską) w Polsce jest kilka osób, które na swoich blogach zarabiają prawdziwe pieniądze i mogą się utrzymać z klikania w sieci. – Gdybym miał wymienić polskie blogi, które są dochodowe, moim zdaniem byłby to: Maffashion, Jessica Mercedes, Jestem Kasia, Make Life Easier, Kominek, Mediafun, Fashionelka i 20 m2 – mówi, ale konkretnych kwot nie chce podać, podobnie zresztą jak inni autorzy.
Znany bloger – Kominek podał na swojej stronie internetowej, że za umieszczenie podlinkowanego słowa we wpisie można dostać 100 zł, za wpis reklamowy – ok. 2 tys. zł, a za kilka wpisów – od 5 do 7 tys. zł.

Ustal stawki i się ich trzymaj
Co trzeba zrobić, żeby nasz blog zaczął zarabiać? Fashionelka, blogerka modowa, zdradza kilka zasad dla początkujących.
– Przede wszystkim nie można od razu nastawiać się na zarabianie. Niezależnie od tematyki bloga, na początku trzeba poświęcić dużo czasu na jego aktualizowanie, budowanie kontaktu z internautami czy promowanie wpisów na portalach społecznościowych – mówi Eliza Wydrych, autorka bloga Fashionelka.pl.
Jej zdaniem największy błąd, jaki może popełnić początkujący bloger, to zła reakcja na pierwsze propozycje od reklamodaw-ców. – Blogerzy często boją się, że zażądają za dużo pieniędzy za swoją pracę – wyjaśnia. – Dlatego dobrze jest ustalić stawki i się ich trzymać. Wtedy będziemy wiedzieć, ile mamy wziąć za wpis a ile za kampanię reklamową.

Środek domaciczny? Uważaj, co reklamujesz
Łukasz Jakóbiak, twórca „20 m2”, uważa, że na blogach w Polsce da się zarobić, ale trzeba działać rozważnie i poświęcić się temu. – Musimy też umiejętnie dobierać reklamy, które mają pojawiać się na stronie. A czasami zdarzają się naprawdę dziwne propozycje. Blogerka Julia Kuczyńska – Maffashion, z którą przeprowadzałem wywiad, przyznała, że kiedyś zgłosiła się do niej firma, produkująca płyn domaciczny. Maffashion propozycji oczywiście nie przyjęła.

Jedną ze stron, która może pochwalić się dużymi dochodami, jest spidersweb.pl. Blog technologiczny, założony przez Przemysława Pająka, średnio w miesiącu odwiedza 500 tys. osób. Jeśli chcielibyśmy na takiej stronie kupić recenzję produktu, zapłacilibyśmy za to 6 tys. zł.
– Utrzymywanie się z pisania bloga jest w Polsce cholernie trudne – uważa Pająk. – Na palcach jednej ręki policzyłbym osoby, które mają z tego dobre pieniądze. Oczywiście, są blogerzy, którzy miesięczne zarabiają kilkaset czy choćby tysiąc złotych miesięcznie, ale z tego nie można się przecież utrzymać.