39 zalanych ulic, ponad 20 interwencji strażaków i 54 litry wody na metr kwadratowy. Takie są skutki wtorkowej ulewy w Białymstoku. W ciągu dwóch miesięcy nasze miasto po raz drugi znalazło się pod wodą.
- Spadło znacznie mniej wody niż 7 maja, bo wtedy było 87 litrów, ale opady były bardzo intensywne w trzech turach. Dodatkowo mieliśmy opady gradu - mówi Tadeusz Truskolaski prezydent Białegostoku.
W środę rano wspólnie z komendantami policji, straży pożarnej i straży miejskiej przedstawił dane z wtorkowego zalania.
- Zastało zalanych 39 ulic, został zalany tunel Nila i dwa wiadukty: Wasilkowska oraz Jurowiecka i 1000-lecia PP. Zostało zalanych również 11 obiektów użyteczności publicznej, podmytych zostało trochę chodników, ulic, zniszczonych zostało część zieleńców przez przejeżdżające pojazdy - wylicza prezydent Truskolaski. Dodaje, że skutki finansowe będą dopiero szacowane. Dla porównania skutki majowego deszczu to 200 tys. zł.
- To co najważniejsze nie mieliśmy żadnych zgłoszeń co do osób rannych - mówi Wojciech Macutkiewicz, komendant miejskiej policji.
Więcej w papierowym wydaniu "Kuriera Porannego".
Zobacz też
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?