Budowa obwodnicy Augustowa już na ukończeniu

Walka o obwodnicę

Walka o obwodnicę

Walka o budowę augustowskiej obwodnicy trwała przez niemal 20 lat. Ludzie organizowali szereg protestów na ulicach miasta. Ostatecznie, w 2007 roku inwestycja rozpoczęła się, ale dwa lata później została wstrzymana.

Sąd administracyjny unieważnił decyzję środowiskową. Pod naporem ekologów, którzy nie chcieli, by droga przecinała Rospudę, wytyczono inną, dłuższą trasę. Obecnie też przebiega przez rzekę, tyle tylko, że w innym miejscu.

Inwestycja jest już niemal zrealizowana. Prowadzone są prace wykończeniowe, trwają odbiory fragmentów drogi. Wykonawca ma jedynie problem z mostem na Szczeberce. Na konstrukcji pojawiły się bowiem rysy, ale jak zapewnia inwestor, to nic poważnego.

Choć droga ma być otwarta w przyszłym miesiącu, blisko 80 rolników z augustowskiej gminy nie otrzymało jeszcze ani grosza za to, że ich nieruchomości zostały przeznaczone pod inwestycję. Wczoraj ludzie protestowali na augustowskich ulicach. Maszerowali przez pięć godzin dopominając się godziwych rekompensat. - Żądamy, by wszystkie operaty szacunkowe były zweryfikowane - mówi Michał Szczepański, szef komitetu protestacyjnego z Augustowa.

Ludzie chcą też, by procedury związane z szacunkami przebiegały trochę szybciej.

- Niektórzy stracili znaczne części gospodarstw - przypomina Szczepański. - Nie mają z czego żyć.

Wyceny gruntów prowadził powołany przez wojewodę rzeczoznawca.

- Nie mamy wpływu na wysokość odszkodowań wypłacanych rolnikom - informuje Joanna Gaweł, rzeczniczka wojewody.

Budowa ponad 34-kilometrowej obwodnicy Augustowa - jednej z najsłynniejszych w Polsce - rozpoczęła się na początku ubiegłego roku. W ramach tej wartej 535,9 mln zł inwestycji zostanie wykonana droga, która ominie Augustów i umożliwi kierowcom dojazd do podsuwalskiego Poddubówka. Tutaj natomiast specjalnie przygotowywanym łącznikiem pojazdy będą mogły przejechać na krajową ósemkę. Takie rozwiązanie będzie obowiązywało do czasu wybudowania suwalskiej obwodnicy, czyli przez co najmniej dwa lata.