BTL. Karmelek, czyli do czego może się przydać piesek. Próby przed premierą (zdjęcia, wideo)

Po prostu może być przyjacielem. - Bo wystarczy się rozejrzeć, otrzeć łzę, bo są wokół nas postaci pełne miłości i przyjaźni, które zawsze zechcą nam pomóc - mówi Roksana Miner, reżyserka spektaklu „Karmelek” w Białostockim Teatrze Lalek. To adaptacja bajki autorstwa Marty Guśniowskiej, którą zrozumieją nawet trzyletnie dzieci. A przy tym będą miały sporo wrażeń.

Reżyserka wraz ze scenografką Haliną Zalewską-Słobodzianek zabierze dzieciaki na podwórko, które zamieszkują niezwykle sympatyczne zwierzęta. To lalki jawajki, kukła, czy nawet lalka sycylijka. Dzieci zobaczą także postaci aktorów. W żywym planie oprócz animującego Karmelkiem, rozszczekanego Macieja Zalewskiego, występuje dwójka mistrzów - Alicja Bach i Paweł S. Szymański. Stali bywalcy BTL-u kojarzą ich także z talentów muzycznych. Tak będzie i w „Karmelku”. Alicja Bach oprócz zadań aktorskich będzie grała na skrzypcach, Paweł Szymański - na gitarze. Muzykę skomponował Marcin Nagnajewicz.

- Mimo, że obydwoje mamy spory staż sceniczny po raz pierwszy razem z Alicją gramy główne postaci w jednej sztuce - cieszy się Szymański. Główne, oprócz oczywiście Karmelka. Do szczekania i animowania sympatycznym psiakiem dyrektor BTL-u Jacek Malinowski wybrał studenta III roku Wydziału Sztuki Lalkarskiej Macieja Zalewskiego.

- Mój Karmelek jest pełen energii i zapału i nie ustaje w poszukiwaniach, do czego mógłby się przydać - mówi skromnie student ATB. - Każdy może w sobie odnaleźć coś dobrego, wartościowego - takie jest przesłanie spektaklu. A jego piesek ma być słodki, uroczy, a zarazem radosny, poszukujący i troszkę zadziorny.

Najbliższe spektakle dziś, jutro i we czwartek o godz. 9 w sali prób, oficjalna premiera - 1 czerwca w sali kameralnej.