MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bruksela. Akcja antyterrorystyczna w Molenbeek Saint-Jean

Marta Gawina
Tętniąca życiem stolica Belgii jakby zamarła. Puste ulice, puste restauracje. Jest za to trzeci stopień zagrożenia terrorystycznego.

Tak wygląda belgijska codzienność w poniedziałek, 16 listopada, trzy dni po zamachach terrorystycznych w Paryżu. Już wjeżdżając do Brukseli, zastanawiamy się, dlaczego na ulicach jest tak mało ludzi. Mamy wprawdzie południe, czyli porę, kiedy ludzie są w pracy, ale przecież europejskie stolice zawsze tętnią życiem.

Za chwilę wszystko jest już jasne. Kanały informacyjne mówią o akcji antyterrorystycznej w brukselskiej dzielnicy Molenbeek Saint-Jean. Zamieszkują ją głównie imigranci, w tym muzułmanie. Niektórzy mówią, że to gniazdo terroryzmu. Na pewno łatwo tu dojechać. To zaledwie kilka przystanków metrem od zabytkowego centrum Grand Place. To właśnie w Molenbeek mieszkało kilku sprawców zamachów w Paryżu.

O dramacie, który rozegrał się w stolicy Francji rozmawiają tutaj praktycznie wszyscy. Tym bardziej że świat nie mówi już tylko o Paryżu, ale też o Brukseli. Atmosferę podgrzewają kolejne doniesienia. W pewnym momencie dociera do nas informacja o alarmie bombowym. Po dłuższej chwili jest odwołany.

Za to podwyższony zostaje stopień zagrożenia terrorystycznego z drugiego na trzeci. A to oznacza, że ryzyko zamachu jest bardzo duże.

Po Grand Place przechadzają się wprawdzie turyści i mieszkańcy, ale tłumów nie ma. A to przecież najbardziej znane miejsce w Brukseli, otoczone zabytkowymi kamienicami, z niezwykłym ratuszem. Podobnie jest w niewielkich restauracjach, kawiarenkach w ścisłym centrum. Zwykle trudno znaleźć tu wolne miejsce, teraz niektóre są całkiem puste, w innych siedzi zaledwie kilku gości.

Wielu zadaje sobie pytanie, jak w takich warunkach zostanie rozegrany mecz towarzyski Belgia - Hiszpania. We wtorek rano już wiadomo. Spotkanie zostało odwołane. Ryzyko było zbyt duże.

- Czy ludzie się boją? Myślę, że połowa mieszkańców Brukseli czuje się mocno zagrożona, połowa przyjmuje te informacje ze spokojem - mówi nam Michał, który od ośmiu lat mieszka w Belgii. Niedawno wyczytał, że w jego dzielnicy mieszka 2150 różnych narodowości. Wiadomo też, że w 11-milionowej Belgii żyją też setki tysięcy wyznawców islamu. A jednak od kilku dni trudno w centrum miasta dostrzec muzułmanów.

- Zachowują się tak, jakby nie chcieli rzucać się w oczy - dodaje Polak.

Na ulicach jest za to wojsko. Żołnierzy z karabinami spotykamy praktycznie przy każdej instytucji państwowej i unijnej. Widać też mobilizację policji.

Jednak nie wszyscy Belgowie poddają się terrorowi strachu. W jednym z nocnych klubów grupa młodych ludzi bawi się w najlepsze. Pracują kina, odbywają się premiery.

Jest też przepiękny symbol jedności z Francją i Paryżem. To niebiesko-białe i czerwone światła na wieży ratusza. Nocą ten widok robi olbrzymie wrażenie.

I powrót z Brukseli. Lotnisko Modlin Warszawa. Samolot ląduje wieczorem. Na pokładzie znajduje się dwóch obcokrajowców o ciemniejszej karnacji. W terminalu stoi dwóch pograniczników. Od razu zwracają uwagę na tych obcokrajowców. I wzywają ich do kontroli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny