MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Body/Ciało, czyli ateizm szuka duszy

Jerzy Doroszkiewicz
Adam Woronowicz (z lewej) jako skorumpowany ordynator błyszczy w epizodzie.
Adam Woronowicz (z lewej) jako skorumpowany ordynator błyszczy w epizodzie. Mat. dystrybutora
Ryszard Doliński i Adam Woronowicz - najlepsi białostoccy aktorzy mają swoje sekundy i minuty w nagrodzonym nagrodą Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszego reżysera na 65. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Berlinale filmie "Body/Ciało".

Charakterystyczna sylwetka, którą kamera pokazuje początkowo od tyłu, charakterystyczny głos - uśmiech sam ciśnie się na usta, kiedy w roli sprytnego ślusarza na wielkim ekranie pojawia się postać Ryszarda Dolińskiego. Nasz świetny aktor z Białostockiego Teatru Lalek może nie zdąży zapaść w pamięci kinomanów na świecie, ale jego obecność zwyczajnie cieszy. Podobnie jak mający dla swojej roli odrobinę więcej czasu Adam Woronowicz. Na ekranie w roli ordynatora nie wstydzi się korupcji nawet przy prokuratorze, a jego charakterystyczny głos i sylwetka po raz kolejny dowodzą, że to aktor obdarzony wielkim talentem. Sama Szumowska oprócz korupcji w służbie zdrowia, wyśmiewa polski antysemityzm, robi aluzje do mordu na Zdzisławie Beksińskim, pokazuje krwawe dzieło dzieciobójczyni. Ciała, trupy, zewłoki, których nie oszczędzają ani przyobleczone w żyjące ciała inne istoty mieniące się ludźmi ani żywioły.

Własne ciało zadręcza też anorektyczna córka (Justyna Suwała) prokuratora-ateisty (wybitny Janusz Gajos). Są też ciała astralne widziane przez uduchowioną terapeutkę ( zamieniona w pensjonarkę sypiającą w jednym łóżku z wielkim psem Maja Ostaszewska) i chyba jedno zombie w scenie początkowej. I jak u Woody Allena - będą duchy fałszywe i zaskakujący seans spirytystyczny. Gorzej jest już z przesłaniem filmu. Nagrodzona za reżyserię Małgorzata Szumowska przyznaje się do inspiracji "Dekalogiem", ale konflikt ducha z rozumem, ciała z nieuchronnością śmierci pokazuje z dużą dozą humoru. I to największy, oprócz wspaniałej gry aktorów, atut "Body/Ciało".

Wychodząc z kina jednak gdzieś z tyłu głowy czai się myśl, czy była to tylko kpina z wiary w życie po śmierci, zmartwychwstanie, czy próba pogodzenia się z wiarą w obecność bliskich zmarłych w naszym życiu. Nie kino jednak jest chyba miejscem na takie rozważania, choć próba opisania tych dylematów językiem filmu zawsze ma sens.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny