W miniony czwartek wieczorem dyżurny białostockiej komendy miejskiej Policji został poinformowany o zaginięciu 10-latki. Mundurowi z Komisariatu Policji II w Białymstoku natychmiast rozpoczęli poszukiwania dziewczynki.
- Według relacji matki, córka rano poszła do szkoły - opowiada policjant z KMP w Białymstoku. - Po zakończonych zajęciach pojechała do dziadków, skąd po godz. 17 wsiadła do autobusu, by pojechać do domu. Jednak zboczyła z trasy i odwiedziła koleżankę, z którą rozstała się tuż przed godz. 19. Od tamtej pory nikt nie wiedział, co się z nią działo.
Policjanci ustalili adresy rówieśników i sprawdzali, czy dziewczynki nie ma u którejś z koleżanek. Udało im się trafić pod właściwy adres dopiero po 6 rano, kiedy odnaleźli dziewczynkę.
- Okazało się, że 10-latka noc spędziła u jednej z koleżanek - kontynuuje policjant. - Ze wstępnych ustaleń wynikało, że 10-latka przyszła do koleżanki. Jej mamie powiedziała, że może u niej nocować. Gdy kobieta chciała potwierdzić to telefonicznie z jej matką - dziewczynka oświadczyła, że nie pamięta numeru. Kobieta uwierzyła w zapewnienia i pozwoliła spędzić noc w towarzystwie swojej córki. Na szczęście nic złego jej się nie stało.
Policjanci odnaleźli 10-latkę całą i zdrową oddali pod opiekę rodzica.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?