Oto ulice Sienkiewicza, Lipowa i poboczne. Oto ich przeraźliwa brzydota. W burej niepogodzie zimnej wiosny chodzi się po nich z myślą samobójczą." Tak o wizycie w Białymstoku w 1924 roku pisała Maria Dąbrowska w artykule "Brzydkie miasto". Mimo że od czasów znanej pisarki wiele się zmieniło, Białystok to miasto kontrastów. Miasto piękna i brzydoty. Ale to nasze miasto. I nasza historia.
I właśnie tymi kontrastami, niepowtarzalnym klimatem i nieraz bardzo zagmatwaną historią naszego miasta chcemy się z Państwem podzielić. Kolekcja "Białystok w grafikach", autorstwa Władysława Pietruka, to dwadzieścia kart z niepowtarzalnymi pracami przedstawiającymi Białystok. Karty wydrukowane na wysokiej jakości, tłoczonym papierze będziemy dołączać od poniedziałku do czwartku, przez pięć najbliższych tygodni. Tylko w cenie gazety.
- Stajemy się powoli społeczeństwem obrazkowym. Dotyczy to w szczególności młodych ludzi. Łatwiej rozbudzić ich ciekawość poprzez przekaz wizualny. Uczą się historii jakby mimochodem, przy okazji, bez skojarzeń ze szkolnymi podręcznikami - przyznaje Jolanta Szczygieł-Rogowska z Muzeum Historycznego.
- To świetny pomysł na popularyzację historii. W ten sposób otrzymujemy i kawałek historii miasta, i prace jedyne w swoim rodzaju - mówi historyk Adam Lechowski.
Bo nasza kolekcja to sztuka na najwyższym poziomie. Jej autor, Władysław Pietruk to artysta ceniony nie tylko w Polsce. Jego prace perfekcyjnie oddają klimat miasta. Poczynając od najbardziej znanego Pałacu Branickich, poprzez liczne świątynie czy reprezentacyjne gmachy w urokliwych zaułkach i zapomnianych uliczkach. Ładne widoki to nie wszystko. Grafiki to też rodzaj dokumentacji.
"Niechlujstwo, brzydota i zaniedbanie zaczynają nas podniecać do najpiękniejszych marzeń o przyszłości tego dużego miasta." To również słowa Marii Dąbrowskiej ze wspomnianego na początku artykułu. Czas pokazał, że marzenia się spełniają.
Dziś pierwsza karta - brama
Tylne wejście na tereny pałacowe. W czasach świetności pałacu prowadziło do tzw. ogrodów dolnych, przechodzących w zwierzyńce. Wytyczono je pod koniec lat 30.
XVIII wieku. Tuż za bramą założono boskiety i aleje ze szpalerami. Zwierzyńce podzielono na dwie części. Przy ogrodzie górnym znajdował się zwierzyniec danieli (100 sztuk), przy dolnym jeleni (60). W 1762 roku z polecenia Jana Klemensa Branickiego, po lewej stronie od bramy, stanął pawilon teatralny. Wystawiano w nim opery, balety, komedie i operetki. Na potrzeby teatru Branicki sprowadzał do Białegostoku najlepszych artystów. Utrzymywał też szkółkę baletową i kształcił młodych aktorów. W atmosferze teatralnej wyrosła przyszła gwiazda teatru polskiego Salomea Deszner - córka tapicera na dworze Branickiego.
Teatr działał do 1828 roku - wtedy budynek rozebrano. Dziś nie ma po nim śladu. Tym bardziej warto o nim wspominać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?