Białystok: Nie będzie kar dla firm odśnieżających. Pracowały dobrze podczas ataku zimy

Po przeanalizowaniu informacji z GPS, monitoringu miejskiego oraz na podstawie prowadzonej kontroli prac firm bezpośrednio w terenie, stwierdzono że wszystkie firmy i służby pracowały dobrze, dzięki czemu nie doszło do paraliżu komunikacyjnego miasta, a jedynie do spowolnienia ruchu.

Tak odpisał sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk na interpelację złożoną przez Henryka Dębowskiego z PiS. – Ta odpowiedź mnie nie satysfakcjonuję. Nie zostawię tak tej sprawy – mówi radny.

Zima 2019. Białystok sparaliżowany przez zimę. Magistrat: To była nawałnica 30-lecia (zdjęcia, wideo)

Przypomnijmy, że nawałnica śnieżna trwała we wtorek (15 stycznia) przez ok. cztery godziny. Spadło od 30 do 40 centymetrów śniegu. A potem jeszcze w nocy dosypało ok. 7 cm. Choć jak komentowała Anna Kowalska z magistratu na jezdnie wyjechał cały sprzęt, (czyli 36 pługopiaskarki) i pracowały w dzień i w nocy to białostoczanie w środę rano stali w gigantycznych korkach.
– Z al. Solidarności na Pogodną jechałam ponad dwie godziny. To ma być niby normalne? Hetmańska calutka stała, tunel też, a Składowa ledwo jechała – denerwowała się na naszych łamach pani Dorota.

– Każdy, kto dzisiaj rano jechał przez Białystok wie, jak było. Zaklinanie rzeczywistości nic nie da, kierowcy swoje wiedzą – twierdził pan Jarosław.

Choć podobnych opinii na naszym forum było mnóstwo, Anna Kowalska przekonywała, że w środę rano wszystkie główne drogi były przejezdne. – Na pewno nie były tak zasypane, że nie można było przejechać. Nieuprawnione jest więc twierdzenie, że miasto stanęło – mówiła.

Radny Koalicji Obywatelskiej Marcin Moskwa twierdził zaś, że sytuacja została opanowana dopiero około godz. 12. Odpowiada za koordynowanie pracy kierowców w Komunalnym Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej, więc miał informacje z pierwszej ręki, co się działo na ulicach.

– Akurat na moim osiedlu opady skończyły się ok. 4.30. Było dość czasu, by przed porannym szczytem komunikacyjnym odśnieżyć główne ulice. A pługopiaskarki pojawiły się dopiero w okolicach godz. 8, kiedy mieszkańcy stali już w korkach – mówił na naszych łamach.

Śnieżyca w Białymstoku. Białystok skazany na porażkę w walce z pogodą?

Krzysztof Karpieszuk w odpowiedzi na interpelację Henryka Dębowskiego twierdzi jednak, że nie ma podstaw do nałożenia na firmy odśnieżające kar. – O tym, że działanie firm oraz służb było skuteczne może świadczyć raport policji dotyczący zdarzeń drogowych, który stwierdza, że ich liczba w dniach 15-16 stycznia była znacznie niższa niż zazwyczaj i nie odnotowano wypadków drogowych – czytamy w odpowiedzi.

Można jednak powiedzieć, że skoro kierowcy stali w korkach to trudno, by powodowali wypadki. Na pytanie Dębowskiego, czy miasto zamierza podjąć jakieś działania, by zapobiec takim sytuacjom w przyszłości, Karpieszuk odpisał, że firmy i służby będą doskonaliły przygotowania się na przyszłość „w przypadku wystąpienia niebezpiecznych zjawisk”. Sekretarz stwierdził też, że żaden z wtorkowych komunikatów meteorologicznych nie zapowiadał, że nad miasto nadciąga śnieżyca.

– Mimo to przeczuwając, że opady mogą być intensywne i potrwać kilka godzin, prezydent zarządził o godz. 11.45 uruchomienie procedury współdziałania służb miejskich, a więc jeszcze przed wysłaniem ostrzeżenia przez służby meteo – stwierdził Karpieszuk.