- Część umów została zawarta z wykonawcami po pierwszym przetargu, a w chwili obecnej jesteśmy na etapie podpisywania umów po rozstrzygnięciu drugiego przetargu- tłumaczy Anna Kowalska, z biura komunikacji społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku. - Równolegle też prowadzone są negocjacje z wykonawcami na zadania, na realizację których oferty zostały odrzucone.
Przypomnijmy, że postępowanie zmierzające do wyłonienie firm odpowiedzialnych za odśnieżanie miasta trwa od grudnia 2020 roku. Składało się z siedemnastu części w sześciu sektorach, bo na tyle podzielone jest miasto. Pierwotnie miało zostać rozstrzygnięte w całości w marcu 2021. Tyle, że na przełomie stycznia i lutego Białystok borykał się z gigantycznymi utrudnieniami na ulicach. Przy rekordowych opadach i niskich temperaturach kierowcy narzekali nie tylko na zalegający śnieg, ale przede wszystkim lód, którego w żaden sposób nie dało się usunąć.
Jak później tłumaczył magistrat firmom odpowiadającym za odśnieżanie przy pierwszych, nie tak jeszcze dużych opadach, zabrakło soli do posypywania. Gdy później zima zaatakowała jeszcze bardziej, sytuacja na drogach była fatalna.
Mieszkańcy zastanawiali się w Internecie czy nie wystąpić na drogę sądową przeciwko miastu w pozwie zbiorowym. Z kolei radca prawny Iwona Wójcik-Nikitiuk występując na konferencji prasowej z radnymi PiS mówiła, że miasto dobrze skonstruowało umowy z firmami, ale źle je nadzorowało. Jej wypowiedź rozsierdziła prezydenta Tadeusza Truskolaskiego do tego stopnia, że złożył skargę na panią radcę Okręgowej Izby Radców Prawnych. Jak tłumaczył na sesji jej wystąpienie uwłaczało godności zawodowej.
Nie ukrywał jednak na sesji rady miasta, że firmy były źle przygotowane do ubiegłego sezonu zimowego. Wytykał braki w zatrudnieniu, małe zapasy nie tylko soli, ale i chlorku, awarie sprzętu. Wszystko to przełożyło się, że wykonawcom zostały naliczone kary w sumie na milion złotych.
Jednocześnie urzędnicy unieważnili większą część przetargu na kolejny sezon. W tym na oczyszczanie ulic głównych we wszystkich sześciu sektorach. Tutaj formalnym powodem było to, że potencjalni wykonawcy złożyli oferty przekraczające pulę przewidzianą przez zamawiającego. Z kolei w innych częściach przetargu powodem jego anulowania były błędy formalne lub fakt, że nikt się nie zgłosił. Wybrano tylko cztery firmy, które były odpowiedzialne jedynie za pięć zadań. Wśród nich z Białegostoku i Lublina.
Nowy przetarg ogłoszono przed wakacjami. By nie powtórzył się Armagedon .na drogach zmianie uległa specyfikacja warunków przetargu. Znowu był podzielony na części, a jedna firma mogła składać oferty tylko w czterech z nich. Liczyła się nie tylko cena, ale też m. in. szybkość przystąpienia do odśnieżania, monitoring wizyjny. Wartość zamówienia szacowano na prawie 24,8 mln zł bez VAT.
Już po otwarciu ofert w drugiej połowie lipca okazało się, że i tym razem przetarg nie przebiega bez problemów. Do czterech zadań nie zgłosił się żaden chętny. W przypadku jednego zadania, gdzie zgłosił się tylko jeden wykonawca, oferta została odrzucona. Z kolei w przypadku niektórych pozostałych części najkorzystniejsze oferty przekraczały pulę zarezerwowaną przez miasta. Ale miasto zobowiązało się dołożyć brakującą kwotę.
Skutek jest taki, że niedawno miasto ogłosiło kolejny przetarg. Tym razem z wolnej ręki. Chodzi o odśnieżanie ulic głównych w sektorze I i II oraz osiedlowych w sektorach IV i VI.
- Planujemy do połowy października zakończyć wszystkie postępowania i podpisać umowy z wykonawcami – zapewnia Anna Kowalska. - Po tym terminie będzie wiadomo, jakie firmy będą się zajmowały zimowym utrzymaniem Białegostoku i ile z nich to nowe podmioty.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?