Rada miasta ma narzędzia, pozwalające na odroczenie płatności lub całkowite zwolnienie przedsiębiorcy z opłaty. W naszym urzędzie dowiedzieliśmy, że nasza rada nie zgadza się na to. W październiku, kiedy zamykaliśmy lokale, pan prezydent głośno mówił o chęci wsparcia gastronomii i skończyło się na rozmowach. Na przełomie grudnia i stycznia znowu zadeklarował chęć pomocy i znowu zostajemy z niczym - uważa Hubert Janowski, współwłaściciel Little Hell Pub & Cocktail Bar.
Właściciele pubu muszą zapłacić 12 tys. zł za pozwolenie na sprzedaż alkoholu, z którego nie mogą obecnie korzystać, bo lokale są zamknięte, a sprzedaż procentowych napojów na wynos zabroniona.
- Płacimy za koncesję w ratach. Mimo wszystko prawie 4 tys. złotych, które trzeba było zapłacić w ramach pierwszej raty, to dla nas teraz dużo pieniędzy. Tyle kosztuje nas miesięczny czynsz za lokal po negocjacjach z właścicielem - przyznaje Jankowski - Z pozwolenia można zrezygnować. Jednak problemem jest ponowne dostanie koncesji, ponieważ zespół wydający koncesję, zbiera się raz w miesiącu, jeśli ma się pecha z terminem, to można czekać miesiąc na wizję lokalną i kilka dni na wydanie dokumentu - tłumaczy przedsiębiorca.
Liczy, że wkrótce będzie mógł otworzyć lokal, dlatego nie rezygnuje z koncesji. Podobnie zresztą jak większość właścicieli restauracji i klubów czy pubów w Białymstoku.
- W tak trudnym czasie dla każdego przedsiębiorcy, nawet najmniejsza pomoc jest ważna. Pytaliśmy w urzędzie choćby o możliwość przesunięcia terminu opłaty za koncesję, bo przecież od miesięcy nie zarabiamy. Niestety usłyszeliśmy, że nie ma takich wytycznych i trzeba zapłacić normalnie - Karol Michalski, właściciel Black Diamond Club i shot baru Amigos.
W kilku polskich miastach, m. in. w Gdańsku, Gorzowie i Mysłowicach, radni zdecydowali o zwolnieniu gastronomii z opłat za koncesję na alkohol lub przesunięciu terminu wpłaty. W ten sposób chcą ulżyć branży, która ucierpiała podczas pandemii COVID-19. Przykładowo w Słupsku, przedsiębiorcy, którzy zapłacą pierwszą ratę, zostaną całkowicie zwolnieni z drugiej i trzeciej raty opłaty. Natomiast tym, którzy wnieśli lub wniosą opłatę jednorazowo w całości, zostanie zwrócona jej część - równowartość drugiej i trzeciej raty.
Białostoccy rani nie podjęli podobnych decyzji.
- Wysokość koncesji jest wyliczana na podstawie sprzedaży z poprzedniego roku. Można zapłacić jednorazowo lub w ratach. Termin upływa dziś, a część osób już dokonała opłaty. W takiej sytuacji jest trochę za późno na przesuwanie terminu. Gdyby rząd 15 stycznia ogłosił, że przedłuża obostrzenia, myślę, że nie byłoby problemu z odroczeniem wpłat - mówi Marcin Moskwa - Spodziewaliśmy się, że obostrzenia zostaną zniesione i restauracje czy puby zostaną niebawem otworzone. Niestety stało się inaczej. W takich warunkach trudno jest podejmować działania. Nie rozumiem decyzji rządu, bo restauracje mogłyby działać w reżimie sanitarnym - dodaje radny.
I zapewnia, że analizuje jak miasto może pomóc przedsiębiorcom pogrążonym w kryzysie.
- Planujemy przesunięcie majowego terminu opłaty za koncesję. Na białostockim rynku gastronomicznym sezon zaczyna się wraz z początkiem maja. To wtedy firmy zaczną się powoli odbudowywać. Poza tym pobieramy mniejsze opłaty za wynajem lokali należących do miasta. I pracujemy się nad kolejnymi formami wsparcia, mimo że jako samorząd mamy bardzo ograniczone pole manewru - podkreśla Moskwa.
Przypomnijmy, że nowa ustawa "covidowa", umożliwiająca urzędnikom zwolnienie lub przesunięcie terminu opłaty za koncesję, jest dość świeża. Obowiązuje od 25 stycznia.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?