Kazimierz Turkowski mieszka w bloku przy Borsuczej. To on działając w imieniu mieszkańców złożył protest do prezydenta i przewodniczącego rady miasta.
- Składam zdecydowany protest przeciwko drastycznym podwyżkom czynszów w mieszkaniach komunalnych, które są niewspółmierne do naszych dochodów - napisał białostoczanin.
Przypomnijmy, że nowe stawki wchodzą w życie od 1 czerwca. Zostały ustalone w styczniowym zarządzeniem prezydenta. Zakłada ono podwyżkę:
- bazowej stawki czynszu z 4,80 zł/m2 na 6,58 zł/m2
- minimalnej stawki czynszu z 3,06 zł/m2 na 4,19 zł/m2
- maksymalnej stawki czynszu z 9,76 zł/m2 na 13,49 zł/m2
- stawki najmu socjalnego lokalu z 1,38 zł/m2 na 1,89 zł/m2
Aktualnie w zasobach miasta znajduje się prawie 4 tys., w tym blisko tysiąc lokali socjalnych. Średnia podwyżka czynszów wyniesie 37 proc., ale może się zdarzyć, że będzie większa.
Stawka czynszu różni się z uwagi na np. położenie lokalu w ścisłym centrum miasta lub dzielnicach na obrzeżach miasta, położenie lokalu na parterze bądź IV kondygnacji, poddaszu, jak również ze względu na wyposażenie lokalu w centralne ogrzewanie, instalację sanitarną lub gaz przewodowy. Według władz miasta podwyżka czynszu jest konieczna w związku z rosnącymi kosztami utrzymania budynków, administrowania, przeglądów technicznych, koniecznych napraw i remontów.
- To są astronomiczne kwoty jak dla nas - podkreśla Kazimierz Turkowski.
Dlatego razem z 112 innymi lokatorami z jego sąsiedztwa domaga się wycofania się z podwyżek. Jak też spotkania z przedstawicielami władz miasta.
- I wyliczeń z czego tak wysoka podwyżka wynikała - pisze w proteście do prezydenta i przewodniczącego rady miasta .
Dodaje, że wie, że podobnych protestów było w mieście więcej.
- Jeśli nic nie wskóramy, to chyba przyjdzie nam pikietować urząd - zaznacza.
Tym bardziej, że lokatorzy mają zastrzeżenia nie tylko do wysokości czynszów, ale też i administrowaniem mieniem przez służby miejskie. Tak jak lokatorka z bloku przy Klepackiej, która od ponad miesiąca nie może doprosić się naprawy dach nad jej mieszkaniem.
- Dzisiaj znowu mnie zalało, woda sączy się po ścianie, a ściana kartonowo-gipsowa jest pęknięta - obrazuje stan pod weekendowych i poniedziałkowych opadach. - A przecież dach miał być naprawiony 28 kwietnia. Przecież w maju było sporo dni słonecznych, w czasie których można było usunąć usterkę. A teraz mówią, że deszcz pada i nic nie mogą zrobić. Jestem zbywana, a przecież ZMK pobiera od nas horrendalne czynsze.
Łukasz Prokorym, przewodniczący rady miasta, mówi, że protest został przekazany wszystkim radnym.
- Jego autor został o tym także poinformowany - dodał przewodniczący.
Jakie jest stanowisko urzędu miejskiego? W poniedziałek nie otrzymaliśmy komentarza w sprawie protestu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?