Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Domniemana nielegalna wycinka drzewa wyjaśniona. W tle groźby. Jest odpowiedź Urzędu Miejskiego

Robert Borowy
Robert Borowy
Potencjalna nielegalna wycinka kasztanowca, groźby od pracowników budowy, interwencja Straży Miejskiej i odpowiedź Urzędu Miasta. Sprawa z wycinką drzewa przy ulicy Kaczorowskiego zgłoszona przez jedną z czytelniczek, obrała niespodziewany rozwój. Sprawę zbadaliśmy, znamy odpowiedź i stanowisko miasta.

Na naszą skrzynkę redakcyjną trafił elektroniczny list zatroskanej czytelniczki o drzewa przy ulicy Kaczorowskiego, chodzi tutaj dokładnie o miejsce przy działce po starym markecie ABC. Kobieta zwróciła się do redakcji o zbadanie sprawy domniemanego nielegalnego wycięcia kasztanowca. Mieszkanka zaalarmowała o usunięciu drzewa z miejsca, które nie do końca obejmuje teren prac robotników.

- Czy oni mają w ogóle na to zezwolenie? Robotnicy usunęli jeden kasztanowiec i zaczęli wykonywać podkopy pod metalowe ogrodzenie koło kolejnych starodrzewów. Od Straży Miejskiej usłyszałam, że zaczną interwencję jak będę świadkiem zdarzenia bo przecież mógłby to zrobić każdy, nawet pod osłoną nocy. Więc zrobiłam zdjęcia wyciętego miejsca, w momencie wykonywania fotografii jeden z pracowników budowy powiedział, że dostanę w łeb jak się będę dalej tu kręcić - mówi czytelniczka zgłaszająca problem.

Na miejscu zdarzenia, po interwencji czytelniczki, pojawiła się Straż Miejska, zbadali sprawę lecz mundurowi nie stwierdzili złamania prawa, ani przepisów. Swoje pytania skierowaliśmy więc do rzecznika prasowego Straży Miejskiej w Białymstoku, Joanny Szerenos-Pawlicz. W odpowiedzi uzyskaliśmy:

- Informuję, że kwestię rzekomego wycięcia kasztanowca przekazano do Departamentu Ochrony Środowiska UM.

Tak więc swoje pytania wystosowaliśmy również do odpowiednich służby w Urzędzie Miejskim Białystok. Po kilku dniach otrzymaliśmy odpowiedź, która rozwiała wszelkie wątpliwości. Okazało się, że domniemany kasztanowiec okazał się pozostałością po wyciętej kilka lat temu lipie, a działanie robotników było zgodne z prawem i nie naruszało przepisów z ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody.

Stanowisko Agnieszki Zabrockiej, zastępcy dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej prezentuje się następująco, pisownia oryginalna:

- Po zbadaniu sprawy pracownicy Departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego stwierdzili, że nie doszło do naruszenia przepisów ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody. Wskazany przez czytelniczkę wycięty "kasztanowiec", to faktycznie pozostałości po wyciętej kilka lat temu lipie. Z gruntu w dniu 22 sierpnia 2022 r. pracownicy właściciela działki usunęli niespełna metrowy, murszejący już pień z licznymi pędami odroślowymi, które razem z tym pniem mogły sprawiać wrażenie drzewa lub krzewu.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny