Białystok. Cmentarz farny trafi do Internetu. Trwa inwentaryzacja. Miejsca pochówku będą udostępnione na stronie internetowej (zdjęcia)

Wyjątkowość tego cmentarza polega na tym, że zapisana jest na nim historia Białegostoku - mówi historyk Andrzej Lechowski. - Bo tu skupiło się ostatnich ponad 130 lat dziejów miasta. To bezcenna pamiątka.

Tu są groby elit władzy, intelektualnych, finansowych, naukowych miasta. Ale też zwykłych mieszkańców, często już zapomnianych. Już nie długo miejsca ich pochówku będzie można też zlokalizować w Internecie. Właśnie rozpoczęła się inwentaryzacja cmentarza.

- Jest to ogromne i kosztowne przedsięwzięcie, ale bardzo potrzebne. Inwentaryzacja pozwoli na komputerową ewidencję wszystkich grobów i miejsc grzebalnych - czytamy na stronie internetowej parafii katedralnej.

Po jej zakończeniu i opracowaniu na stronie internetowej cmentarza będzie można szybko wyszukać pochowanego, wyświetlić miejsce jego pochówku na interaktywnej mapie geodezyjnej, a także skorzystać z wielu narzędzi stworzonych z myślą dysponentach grobów oraz wszystkich odwiedzających cmentarze. System pozwoli też na ewidencję miejsc, którymi nikt już się nie opiekuje.

Inwentaryzacja obejmie m.in.:

• przeprowadzenie spisu pochowanych
• wykonanie fotografii wszystkich nagrobków
• stworzenie geodezyjnych map cmentarza
• przygotowanie ksiąg cmentarnych według obowiązujących przepisów
• opracowanie regulaminu cmentarza
• przygotowanie tablic informacyjnych
• zebranie deklaracji dysponentów grobu, tak by każdy grób na cmentarzu miał określonego opiekuna.

Wszystkie te zadania wykona administrator systemu Mogiły.pl z Rzeszowa, który posiada w tej dziedzinie duże doświadczenie. Prace potrwają kilka miesięcy.

- Bardzo się cieszę, że w końcu zostanie to przeprowadzone. To bardzo żmudna, wręcz benedyktyńska praca. Myślę, że na cmentarzu jest ok. 80 tys. pochówków - mówi Andrzej Lechowski.

Przypomina, że w 2012 roku został wydany indeks "Cmentarz Farny w Białymstoku". Zawierał informację o pochówkach do 2011 r.

- To pokaźna, gruba księga. Podejrzewam jednak, ze tylko niewielu białostoczan ją posiada, a już kompletnie jest niedostępna dla kogoś spoza naszego miasta. Kto szuka swoich przodków, ich grobów. Tym bardziej dane te powinny być w Internecie- podkreśla historyk.