Co roku tego dnia za Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalem Klinicznym w Białymstoku zbierały się dziesiątki ludzi, chcących wypełnić niebo kolorowymi balonami. Wśród nich było dużo byłych pacjentów, którzy przyszli by pokazać, że dali radę i trzymajli kciuki za tych, którzy wciąż walczą z chorobą. Tym razem jednak ze względu na obostrzenia epidemiologiczne tegoroczne obchody przebiegały w niecodzienny sposób. Ale z tą samą empatią oraz otuchą do walki o zdrowie i życie.
Czytaj też: Balony z marzeniami odleciały w niebo
Co prawda nie weszliśmy do kliniki, ale dotarły do niej tradycyjnie balony, markery i listy. Na balonach markerami pacjenci wypisali swoje marzenia. W listach natomiast otrzymali życzenia od Fundacji „Pomóż Im" i jej wolontariuszy - mówi Dominika Chimkowska, koordynator wolontariatu Fundacji Pomóż Im.
W samo południe symboliczne balony z marzeniami zostały wypuszczone do nieba. Z marzeniami małych pacjentów. Wśród nich dominowały te o powrocie do zdrowia, ale też o powrocie do przedszkola czy wyjeździe z z rodzicami na wakacje.
- A nawet o wygranej w totolotka - dodaje koordynatorka.
Potem pacjenci kliniki zza okien obejrzeli pokaz najmłodszych cheerleaderek Jagiellonii.
- Zagrzały pacjentów, niczym sportowców, do walki z groźnym przeciwnikiem - dodaje Dominika Chimkowska.
Następnie do walki stanęli wikingowie z Bractwa Historycznego Winland.
- To także było odniesienie do walki, które w klinice toczą dzieci - podkreśla przedstawicielka Fundacji Pomóż Im.
- Cieszymy się z udziału w takich akcjach, kiedy możemy pomóc. Chętnie wejdziemy też do dzieci do kliniki, kiedy będzie to już możliwe – mówili członkowie bractwa, kiedy już skończyli swoje boje okraszone efektownymi pojedynkami i okrzykami, jak np. „Zdrada!”.
Dzieci całą akcję oglądały zza szyb. Przez okna przybijały „piątki” z Wikingami i przebranymi za maskotki wolontariuszami. Czekają na ograniczenie obostrzeń, a także cieplejsze dni, gdy wyjdą pod klinikę na zbudowany niedawno przez fundację plac zabaw.
- Wiemy jak trudna i wyczerpująca jest walka z chorobą nowotworową, zarówno dla dzieci jak i ich rodziców, dlatego nieprzerwanie wspieramy pacjentów kliniki. Ostatnio np. wymieniliśmy im łóżka, które są najważniejszy meblem w szpitalu. Dziś natomiast w szczególny sposób chcemy przekazać dzieciom i rodzicom, że nie są sami – mówi Krystyna Skrzycka, wiceprezes Fundacji „Pomóż Im”. - To bardzo ważne, aby nikt nie czuł się osamotniony w swoich zmaganiach, ponieważ to rodzi bezradność. Dlatego jesteśmy i zapewniamy, że ich walce kibicuje mnóstwo życzliwych serc. Razem z symbolicznymi balonami wysyłamy do nieba prośby o zdrowie, a strach i cierpienie chcemy zamienić w siłę i nadzieję.
Czytaj też: Oby choroby też odleciały daleko
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?