Od kilku tygodni wałęsają się u nas trzy bezpańskie psy. Już tyle razy interweniowałam u straży miejskiej i nic. Czy trzeba nieszczęścia, żeby psy kogoś pogryzły, jakieś dziecko, żeby ktoś w końcu zabrał je do schroniska? - telefonicznie zaalarmowała nas mieszkanka ulicy Wschodniej w Sokółce.
Krzysztof Jacewicz, komendant Straży Miejskiej w Sokółce tłumaczy, że o całej sprawie wie i już podjął stosowne kroki.
- Powiadomiliśmy o tym szefa schroniska dla psów. I to w jego gestii leży teraz odłowienie tych psów i ulokowanie ich w schronisku - podkreśla komendant.
Zdzisław Piekarski, prowadzący w Sokółce schronisko dla psów zapewnia, że na ul. Wschodniej był i złapał już jednego bezpańskiego psa.
- Wiem, że jeszcze są tam inne psy, ale będę je odławiał w miarę możliwości - zapewnia Zdzisław Piekarski.
Porzucone, bezpańskie psy
Tłumaczy, że odławianie psów odbywa się systematycznie, ale problemem jest przepełnione schronisko. - Sokółka jest małym miastem, a psów u nas jest bardzo dużo. Najbliższe schronisko jest w Białymstoku i często się zdarza, że mieszkańcy okolicznych gmin przywożą do nas swoje psy i je tu porzucają - mówi Zdzisław Piekarski. - Sam złapałem na gorącym uczynku takich ludzi z Dąbrowy czy Krynek.
Najwięcej pracy zawsze ma na początku tygodnia. - W poniedziałek jest rynek i wtedy najczęściej właściciele wyrzucają swoje psy - dodaje.
Problem z psami zawsze pojawia się wiosną. To wtedy na ulicach pojawia się ich najwięcej. Najczęściej biegają całymi watahami.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?