Nasza Czytelniczka o problemie informowała już straż miejską, policję, schronisko dla zwierząt, a nawet sztab antykryzysowy.
- Do tej pory nikt nic nie zrobił - oburza się pani Jolanta. - Pracownik schroniska twierdził, że nie znalazł psów. Straż miejska w poniedziałek rozstawiła klatki, ale też na nic się to zdało.
- Odławianiem agresywnych lub bezpańskich psów zajmuje się schronisko - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej. - My możemy pomóc jego pracownikom, gdy psy znajdują się na prywatnej działce, a właściciel nie chce współpracować.
Zapewnia, że w poniedziałek strażnicy odłowili na ul. Pieczurki dwa szczeniaki. W środę do klatki weszły dwa kolejne. Pozostały jeszcze dwa dorosłe psy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?