Bednarska po śniegach utonie w błocie. Mieszkańcy czekają na gaz i kanalizację

- Mimo, że mieszkam w centrum miasta, na mojej ulicy brakuje kanalizacji, instalacji deszczowej, a nawet gazowej - pisze pan Krzysztof, mieszkaniec ul. Bednarskiej. - To dosłownie wiejska droga w samym centrum miasta aspirującego do statusu metropolii w XXI wieku.

Postanowił “pochwalić" się stanem ul. Bednarskiej, przy której mieszka. Od wielu lat panują tam warunki podobne do wiejskich. Do tej pory droga nie została uzbrojona w kanalizację. Nie ma tam instalacji gazowej ani deszczowej.

W błocie bez gazu

- Po każdej większej ulewie droga jest totalnie rozmyta i zabłocona- opowiada pani Agnieszka, mieszkanka felernej ulicy. - Wychodząc z podwórka trzeba zabierać ze sobą buty na zmianę, bo nie mamy nawet chodnika.

Na drodze, przed posesjami, mieszkańcy parkują swoje auta. Kiedy przejeżdża obok jakiś samochód, auta notorycznie zachlapywane są błotem.

- Przecież nie będę codziennie jeździć na myjnię - żali się pani Agnieszka. - Gdyby wyleli tu asfalt, nie byłoby tego problemu.

Droga dziurawa jak ser

Ale błoto to nie jedyny problem mieszkańców. Droga po każdej zimie wygląda jak ser szwajcarski.

- Przecież po każdym przejeździe tą drogą niszczy się podwozie - mówi pan Krzysztof. A do domu dojechać trzeba.

Z prośbą o interwencję zgłosiliśmy się do departamentu inwestycji. Zapytaliśmy jak długo mieszkańcy będą czekać na zrobienie drogi oraz uzbrojenie jej w instalację gazową i kanalizacyjną. Otrzymaliśmy odpowiedź bardzo nieprecyzyjną.

Mieszkańcy muszą czekać

- W tegorocznym budżecie nie zarezerwowano środków na wykonanie takich prac na ul. Bednarskiej - mówi Karol Świetlicki z biura komunikacji społecznej.

W tym roku miasto ma zająć się przebudową “strategicznie ważnych" dla Białegostoku dróg, na które otrzymało dotacje unijne. Chodzi m.in. o ul. Wasilkowską, Gen. Maczka, Gen. Andersa, Piastowską i Częstochowską. Dlatego też mieszkańcy ul. Bednarskiej muszą czekać. Jak długo? Tego jeszcze nie wiadomo.