Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

B-14438 wspomina. Ryszard Horowitz - ocalony z listy Schindlera

Jerzy Doroszkiewicz
Życie niebywałe. Wspomnienia fotokompozytora, czyli Ryszarda Horowitza wydało wydawnictwo Znak.
Życie niebywałe. Wspomnienia fotokompozytora, czyli Ryszarda Horowitza wydało wydawnictwo Znak. Jerzy Doroszkiewicz
Światowej sławy fotografik, nazywający siebie fotokompozytorem, opowiada o niezwykłym życiu w cieniu Holocaustu.

Właściwie nie wiadomo dlaczego o dziejach geniusza fotografii kreacyjnej i reklamowej jeszcze nikt nie nakręcił filmu. Życie, zgodnie z podtytułem książki, miał bowiem niebywałe. Przede wszystkim - wychowywał się w szczęśliwej rodzinie, w której dbano o jego rozwój, jako dzieciak dostał swój pierwszy aparat fotograficzny i od tej pory nie rozstawał się z nim, podobnie jak z nieco starszym kolegą Romkiem Polańskim.

Fotografował, sam wywoływał odbitki, instynktownie szukał. Ale też trafił do uczelni artystycznej, miał ucho otwarte na nową muzykę. Sam grał trochę swingu na klarnecie, przyjaźnił się z Wojciechem Karolakiem i dziś nieco zapomnianym perkusistą i wokalistą - również popowym, Andrzejem Dąbrowskim. Robił też scenografie to spektakli w Piwnicy pod Baranami. Przesiąknięty krakowskim spleenem i życiem wśród artystów, ale też amerykańskim jazzem nasłuchiwanym z audycji Willisa Connovera w zakazanym przez komunę "Głosie Ameryki" 1 marca 1959 roku wsiadł na pokład "Batorego", by drogą morską dostać się do Stanów Zjednoczonych.

Miał tam szczęście i umiał wykorzystać swój talent. Dostał się do prestiżowej uczelni artystycznej, ale i niemal przypadkiem poznał polskich Żydów, którzy pomogli mu nawiązać kontakty ze światem artystycznym. A sam Horowitz był otwarty na wszelkie zlecenia, byle tylko rozwijać swoją kreatywność. Mógł zarabiać niezłe pieniądze fotografując ówczesnych celebrytów, robiąc portrety, ale wykorzystując swój talent malarski i plastyczny zaprojektował na przykład kompletny zestaw grafik i liternictwa dla wielkiej stacji telewizyjnej CBS. Raz dostrzeżony, dał się ponieść fali, przyjmując coraz bardziej niezwykłe zlecenia, a jednocześnie patrząc w zupełnie odmienny sposób na pokazywanie tak oczywistych tematów jak auta, biżuteria i alkohole. Dla niego praca w reklamie nigdy nie była niczym poślednim - to było wyzwanie. Swoją pracę określa jako malowanie światłem.

Przy okazji zdradza szczegóły powstania niezwykłych stylizacji, opowiada anegdoty choćby o myszach, które buszowały w nocy na piasku służącym za tło do jakichś szlachetnych kamieni. I o ludziach, których poznał. O prywatnym koncercie Dave Brubecka, którego zachwycił zdjęciami z koncertów sławnego pianisty w Polsce, o naturze i niespełnianych obietnicach czynionych przez Jerzego Kosińskiego, o spotkaniach z największymi artystami świata. Wreszcie o konserwatyźmie fotografów. Kiedy w 1992 roku ten mistrz kreacji, fotokompozytor od czasów fotografii analogowej, przyjechał pokazywać w Polsce możliwości komputerowej obróbki zdjęć, na warszawskie spotkanie przyszło dwóch profesjonalistów i 150 licealistów. Czas w Polsce wtedy chyba płynął wolniej.
Podły czas II wojny światowej na szczęście życzliwie obszedł się z rodzina Horowitzów. Niewiele osób jednak wie, że koniec wojny spędzili w obozie koncentracyjnym, a sam Ryszard jest jednym z uratowanych ze sławnej listy Schindlera. Na wielu stronach najpierw opowiada o pobycie w Auschwitz, a potem o odkrywaniu przez Amerykę, a później cały świat hitlerowca, który uratował tyle istnień ludzkich. Opowiada o kulisach powstania filmu, o jego bohaterach, nawiązuje również do filmu Agnieszki Holland "W ukryciu". Tak - znał dziewczynkę, która stała się pierwowzorem jednej z bohaterek tej przejmującej opowieści. Z jego wspomnień przebija jednak pewne rozczarowanie niewiedzą świata o hitlerowskich zbrodniach. Z humorem wspomina pytanie pewnej młodej Francuzki, czy ma wytatuowany na przedramieniu numer telefonu, podobnie jak pytanie małej Amerykanki o zabawki, jakimi miałby się bawić za drutami.

Ilość niezwykłych zleceń, jak i zupełnie niebywałe koleje życia artystycznego i zawodowego nadawałyby się znakomicie na film obrazujący pop kulturę przełomu XX i XXI wieku. Na opowieść o artyście, który nie wyrzekając się polskich korzeni, stał się prawdziwym obywatelem świata odciskającym na nim swoje kreatywne i unikalne piętno.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny