W porównaniu z poprzednim występem przeciwko Dąbrowie Górniczej z kadry wypadła młoda libero Marta Kutikow. Jeśli nie uda się doprowadzić do zdrowia Trynidadki Krystle Esdelle, to w ekipie akademiczek w sobotę zagrają tylko: Natalia Kurnikowska, Sylwia Chmiel, Rheeza Grant, Angelika Bulbak, Laura Tomsia i Ewelina Polak.
Nawet, jeśli Esdelle dojdzie do siebie, to na parkiecie po białostockiej stronie siatki nie będzie żadnej nominalnej środkowej.
- To nie jest komfortowa sytuacja, kiedy się nie ma żadnej zmiany, a dziewczyny muszą grać na nie swoich pozycjach. Liczyłam, że uda się ten mecz przełożyć - mówi Kurnikowska.
Takie same nadzieje mieli działacze, którzy zabiegali usilnie o wyznaczenie innego terminu. Aluprof pozostał jednak nieugięty i tak naprawdę trudno się mu dziwić. Ekipa z Bielska-Białej nie jest w najwyższej formie, a czekanie na to, by rywal z Białegostoku się pozbierał, nie leży w jej interesie. Ostatnio bielszczanki przegrały z Budowlanymi Łódź i kto wie, co by się stało w stolicy Podlasia. A tak, w sobotę zapewne bez trudu zgarną cała pulę.
- Szczerze mówiąc myślałam, że Aluprof zrozumie naszą sytuację. Ale jak trzeba grać, to zagramy - dorzuca Kurnikowska.
Inna sprawa, że przy obecnym chaosie nie wiadomo, kiedy uda się ogarnąć podlaskim działaczom. Całe szczęście, że katastrofa kadrowa przydarzyła się akurat na spotkanie z bardzo mocnym Aluprofem, w którym i tak należało się liczyć ze stratą punktów, a nie na przykład z Legionową Legionowo czy innym rywalem w walce o utrzymanie się w Orlen Lidze.
Kontuzja Kutikow to kolejne z serii nieszczęść. Urazy leczą środkowe Edyta Rzenno i Anna Łozowska, Trydidadki Sinead Jack i Channon Thompson wyjechały do kraju, a Ewa Cabajewska odmówiła gry z powodu zaległości finansowych klubu wobec niej.
A w AZS trwa czeski film. W Białymstoku miał pojawić się menedżer Jack i Thompson, by porozmawiać o powrocie obu zawodniczek, ale się nie pojawił i nikt nie wie, czy i kiedy przyjedzie.
Podobnie ma się kwestia z długami wobec Cabajewskiej. Niby ktoś się sprawą zajmuje, ale przełomu nie ma. Osobny temat to kontakty z mediami, bo w środę telefony odbierał tylko prezes Lech Rutkowski. I tak bez końca. Trudno mieć nadzieję, że idzie ku lepszemu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?